Dwóch nurków zejdzie pod wodę, aby obejrzeć stan barek, które uderzyły w stopień wodny Dąbie w Krakowie. To początek akcji odholowywania jednostek, które trzy tygodnie temu urwały się z cum. Porwane przez silny nurt Wisły, zostały zerwane z okolic mostu kolejowego. Służyły do przewożenia piasku.

Nurkowie zejdą pod wodę z pokładu holownika - statek zrzuci kotwicę bardzo blisko barek i stopnia wodnego. Specjaliści mają do dyspozycji kilka butli z tlenem, specjalne lampy i kamerę.

Woda w Wiśle jest dziś brudna i zamulona, dlatego oprócz nagrania ważna będzie opinia nurków, którzy mają sprawdzić, czy barki są ze sobą mocno sczepione i uszkodzone. Jeśli tak, pływające elementy przed odholowaniem trzeba będzie pociąć na części.