W czwartek weszło w życie nowe rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej, które wprowadza istotne ograniczenia w zakresie fotografowania i filmowania obiektów związanych z bezpieczeństwem państwa. "Nie do końca wierzę w sens tego rozporządzenia. Pełni rolę trochę straszaka z jednej strony, z drugiej strony dodaje służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo dodatkowej pracy" - mówił w rozmowie z Tomaszem Weryńskim na antenie Radia RMF24 Mariusz Marszałkowski z portalu Defence24. Ekspert zwrócił też uwagę, kto od dziś musi być szczególnie ostrożny, aby nie narazić się na grzywnę lub nawet areszt.
W życie weszło nowe rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej. Wprowadza spore ograniczenia dotyczące fotografowania i filmowania obiektów związanych z bezpieczeństwem państwa.
Zdjęcia można robić tylko po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Za złamanie tych zasad grozić będzie grzywna albo areszt.
Czy rozporządzenie ma sens w dobie rozwoju różnych systemów obserwacji - choćby satelitarnej? Okazuje się, że budzi to poważne wątpliwości specjalistów.
Ja nie do końca wierzę w sens tego rozporządzenia. Pełni rolę trochę straszaka - z jednej strony, a z drugiej strony dodaje służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo dodatkową pracę. Teraz będą jeszcze musieli weryfikować i sprawdzać osoby, które chodzą z telefonami. Umówmy się, jeżeli mówimy o działalności wywiadowczej, bo to przecież taki ma sens i wszyscy podkreślają to znaczenie, czyli właśnie o ochronie kontrwywiadowczej przed ewentualnymi działaniami obcych służb, to te służby działają na innych zasadach, używają innych sprzętów, innych technik - mówił w Radiu RMF24 Mariusz Marszałkowski z portalu Defence24.
Jeszcze za czasów poprzedniego ustroju i do 2006 roku obowiązywał zakaz fotografowania. Tabliczki z zakazem były na jednostkach wojskowych. One zostały zniesione decyzją ówczesnego ministra obrony Radosława Sikorskiego. No i właściwie teraz mamy powrót do tego zakazu fotografowania obiektów wojskowych, ale nie tylko, bo chodzi również o obiekty tzw. infrastruktury krytycznej - tłumaczył Marszałkowski.
Czego zatem nie można od dziś - zgodnie z przepisami - fotografować? Chodzi także m.in. o:
- porty morskie,
- ciepłownie,
- elektrownie,
- instalacje kolejowe,
- lotniska,
- dworce.
Ekspert zwrócił uwagę, że nowy przepis może ściągnąć wielkie problemy na osoby, które nie mają złych intencji, ale na przykład zajmują się hobbystycznie fotografowaniem samolotów.
Z jednej strony mamy rzeczywiście wojnę na Wschodzie i potrzebę chronienia nie tylko obiektów wojskowych, ale także wizerunku osób pracujących w tych obiektach czy w ogóle w infrastrukturze krytycznej. Z drugiej jednak strony, pamiętajmy, że taki przepis musi mieć sens. Chodzi o weryfikację czy utrzymywanie go w mocy - no i tutaj może być ciężko. Pamiętajmy, że tu nie chodzi tylko i wyłącznie o fotografów, o osoby, które celowo robią zdjęcia takim obiektom, ale na przykład jeżeli mamy zainstalowane kamery w samochodach, one też siłą rzeczy filmują, nagrywają takie obiekty, kiedy koło nich przejeżdżamy - powiedział ekspert z portalu Defence24.
Mariusz Marszałkowski zwrócił uwagę, że jeśli trafilibyśmy na bardzo złośliwego policjanta czy żandarma, który sprawdziłby naszą kamerkę samochodową, w której mamy zarejestrowany na przykład przejazd koło jednostki wojskowej, to "mógłby on nam robić jakieś problemy i insynuować, że nagrywaliśmy coś celowo, i to w jakimś niecnym celu".
Mam wrażenie, że ministerstwo, wprowadzając tego typu rozporządzenie, zaczęło od najłatwiejszej rzeczy, to znaczy "zakażmy, wstawmy tabliczkę zakaz robienia zdjęć". Natomiast nie mówi o tym, że na przykład trzeba uczyć ludzi, aby nie fotografować kolumn wojskowych czy żołnierzy, żeby nie wrzucać zdjęć żołnierzy do sieci - dodał Marszłakowski.
Ekspert zwrócił uwagę, że np. w Ukrainie - z oczywistych względów - panuje restrykcyjne prawo dotyczące zakazu fotografowania.
Tam każde zdjęcie, każda informacja, powoduje ryzyko wysłania rakiety, pocisku czy drona, który może zabić ludzi i zniszczyć infrastrukturę. U nas jeszcze tego ryzyka nie ma. My przede wszystkim musimy edukować społeczeństwo - powiedział Mariusz Marszałkowski z portalu Defence24.