Wieczorem zakończyła się kolejna runda polsko-rosyjskich rozmów dotyczących pozwoleń na wjazd do Rosji dla polskich kierowców ciężarówek. W środę będą w nich uczestniczyć także wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit oraz jego rosyjski odpowiednik. "Skończyliśmy dyskutować. Zaczęliśmy pisać protokół, natomiast jest to bardzo trudne zadanie. Zakładamy, że rano projekt protokołu będzie gotowy. Spieramy się już o przecinki, o zapisy szczegółowe" - przyznał prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek.

Wieczorem zakończyła się kolejna runda polsko-rosyjskich rozmów dotyczących pozwoleń na wjazd do Rosji dla polskich kierowców ciężarówek. W środę będą w nich uczestniczyć także wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit oraz jego rosyjski odpowiednik. "Skończyliśmy dyskutować. Zaczęliśmy pisać protokół, natomiast jest to bardzo trudne zadanie. Zakładamy, że rano projekt protokołu będzie gotowy. Spieramy się już o przecinki, o zapisy szczegółowe" - przyznał prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek.
Ciężarówka na polsko-rosyjskim przejściu granicznym Bezledy-Bagrationowsk /Tomasz Waszczuk /PAP

Założenie mamy takie, żeby najbardziej jasno i bez wątpliwości opisać różne procesy transportowe, po to żeby już później w trakcie realizacji organy kontrolne nie miały najmniejszych wątpliwości co do interpretacji tych zapisów. W środę będą ministrowie rozmawiali na ten temat. Wszystko wskazuje na to, że w środę osiągniemy jakieś porozumienie, jednak przed nami jeszcze trudna i żmudna praca - dodał Buczek.

Tam gdzie jeszcze mamy rozbieżne poglądy, musimy jeszcze popracować. Wynikają one z nowych przepisów, które weszły w ubiegłym roku w życie. Tam mamy najwięcej trudnych do rozwiązania problemów, bo przepisy już obowiązują, a my chcemy jeździć, więc musimy znaleźć taki sposób, żeby można było łagodniej interpretować niektóre rzeczy, nie stosować się do tych przepisów bezpośrednio, ale poprzez zapisy w protokole, który w nocy będziemy tworzyć - wyjaśnił prezes. My nie mamy z czym ustępować. My realizujemy przewozy na podstawie międzynarodowych przepisów. Mamy do czynienia z barierą wytworzoną przez jedno państwo. Mamy łatwą sytuację, jeśli chodzi o zdefiniowanie naszej postawy - zaznaczył.

Jak poinformowała rzeczniczka resortu infrastruktury i budownictwa Elżbieta Kisil, rozmowy będą kontynuowane w środę od godz. 9 w gronie polskich i rosyjskich ekspertów, natomiast - według wstępnych planów - o godz. 11 mają do nich dołączyć minister Szmit i rosyjski wiceminister transportu Nikołaj Asauł.

W Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa od poniedziałku toczą się negocjacje na temat zasad wykonywania przewozów drogowych do Rosji oraz ustalenia wysokości kontyngentu zezwoleń na 2016 rok. Biorą w nich udział także przedstawiciele polskich i rosyjskich organizacji zrzeszających międzynarodowych przewoźników drogowych.

Polskie ciężarówki mają wyjechać do 15 lutego

Rosyjskie zezwolenia z ubiegłego roku były ważne do 31 stycznia. Polscy przewoźnicy mają czas do 15 lutego, aby bez problemów opuścić teren Federacji Rosyjskiej.

Pierwszy dzień przestoju na granicy z Rosją kosztował polską branżę transportową ponad 6 milionów złotych. To dane Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, do których dotarł nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz. Dziennie do Rosji z Polski wjeżdża bowiem średnio 600 ciężarówek. Każda z nich - przewożąc towar - zarabia średnio 2,5 tysiąca euro na dobę.

W grudniu Rosjanie wydali przepisy wykonawcze do umowy międzyrządowej z 1996 roku, która określa zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją. Zmieniły one znaczenie pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. przez filie firm zagranicznych. Przewóz na rzecz kraju trzeciego jest bardzo limitowany.

Nowe przepisy nie są sprzeczne z umową z 1996 roku?

W poniedziałek po pierwszym dniu polsko-rosyjskich rozmów Szmit powiedział, że Rosjanie pozostają na stanowisku, iż wprowadzone przez nich w ubiegłym roku przepisy nie są sprzeczne z umową międzynarodową Polska-Rosja z 1996 roku. Strona polska - jak mówił Szmit - pokazuje negatywne konsekwencje wprowadzonych przepisów, które zmierzają do eliminacji polskiego transportu na rosyjskich szlakach.

W wypowiedzi przekazanej w poniedziałek przez agencję RIA-Nowosti rosyjski wiceminister zarzucił stronie polskiej, że na pierwszym spotkaniu w tej sprawie zażądała zwiększenia ponad dwukrotnie liczby pozwoleń dotyczących przewozów towarów do krajów trzecich - z 45 tysięcy do 100 tysięcy. Jak oświadczył Asauł, takie zwiększenie liczby pozwoleń oznaczałoby zmniejszenie udziału rosyjskich przewoźników. Jak mówił, strona rosyjska wyraziła gotowość do dyskusji o rozmiarze kontyngentu pozwoleń, ale "strona polska uznała, że może osiągnąć swoje cele drogą szantażu i ultimatum". Dodał, również że Polska odmówiła przedstawienia konkretnych propozycji dotyczących wymiany pozwoleń na przewozy między krajami na bieżący rok.

Z kolei wiceminister Szmit powiedział w ubiegłym tygodniu, że Polska nie przekazała propozycji dotyczącej konkretnej liczby pozwoleń, bo chce "ustalić warunki prawne wykonywania tych przewozów, a potem rozmawiać o liczbie pozwoleń".

W 2015 roku obowiązywał kontyngent w wysokości 250 tysięcy zezwoleń dla polskich kierowców podzielonych na trzy kategorie: przewozy tranzytowe, przewozy dwustronne i tzw. kraje trzecie.

(MRod)