Pod opieką lekarzy w szpitalach ciągle jest 11 osób, rannych w sobotnim wypadku busa w Kromolinie Starym w Łódzkiem. Jeszcze dziś czterej młodzi piłkarze Warty Sieradz i ich trener mają wyjść do domów.

Nie zmienia się stan trzech najciężej rannych, który leczeni są w Łodzi. Jeden z chłopców miał rozległą i poważną ranę szyi. Odłamek szyby samochodowej tak głęboko rozciął skórę, że uszkodzony został jeden z kręgów kręgosłupa. Inny zawodnik miał otwarte złamania kości. Leczenie zajmie kilka tygodni, a rehabilitacja kolejne. Poszkodowany z uszkodzonym barkiem też nieprędko wróci na boisko.

W nieco lepszej sytuacji są dwaj pacjenci, którzy z obrażeniami głowy trafili do szpitala w Sieradzu. Lekarze przewidują, że we wtorek lub w środę poszkodowani będą mogli wyjść ze szpitala. Decyzję podejmą po badaniach neurologicznych i konsultacjach medycznych.

Z kolei pięciu pacjentów, którzy byli leczeni w szpitalu w Zduńskiej Woli, już czeka na wypis ze szpitala. Zawodnicy i ich trener dziś przed południem opuścili szpital.

Do wypadku doszło w sobotę po południu na skrzyżowaniu dróg. Kilkanaście minut po godz. 13 w miejscowości Kromolin Stary bus zderzył się z toyotą; poszkodowanych zostało w sumie 16 osób - w większości w wieku od 16 do 18 lat. Busem podróżowało 19 osób. Ranni trafili do szpitali w Zduńskiej Woli, Sieradzu i do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.