Dwa nowe zarzuty - dotyczące zmowy przetargowej i przyjęcia korzyści majątkowej - przedstawiła częstochowska prokuratura prezydentowi Zawiercia Ryszardowi M. Prezydent, który miesiąc temu został aresztowany pod zarzutem korupcji, nie przyznaje się do winy.

Pierwszy zarzut dotyczy wejścia w porozumienie z oferentem podczas ogłoszonego przez miasto przetargu w 2013 r., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę (drugiego podejrzanego w śledztwie). Prokuratura nie ujawnia, czego dotyczył przetarg, ale jej rzecznik potwierdził, że oferent, z którym prezydent miał się porozumieć, rzeczywiście zwyciężył w tym konkursie.  

Tego rodzaju przestępstwo jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. W tym przypadku jest nim gmina Zawiercie, reprezentowana przez prezydenta. Po aresztowaniu Ryszarda M., do prokuratury został wezwany jego zastępca, który miał zadeklarować, czy domaga się ścigania. Zastępca prezydenta najpierw złożył taki wniosek, ale po pewnym czasie go wycofał, tłumacząc, że tę decyzję podjął pod wpływem emocji. Prokurator skorzystał jednak ze swoich uprawnień i nie zgodził się na to. Wniosek złożył bowiem urzędnik samorządowy wysokiego szczebla, a sprawa dotyczy mienia publicznego znacznej wartości - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Drugi zarzut dotyczy przyjęcia kosza z alkoholem i słodyczami o wartości co najmniej 150 zł od osoby starającej się o mieszkanie komunalne.

Po przedstawieniu nowych zarzutów prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o przedłużenie Ryszardowi M. okresu aresztowania do 17 października.

Wcześniej prokuratura przedstawiła 68-letniemu samorządowcowi trzy zarzuty korupcyjne. Zarzuciła mu przyjęcie korzyści majątkowych w łącznej kwocie 40 tys. zł w związku z pełnioną funkcją publiczną. Ryszard M. miał też przyjąć obietnicę korzyści majątkowych przeznaczonych na sfinansowanie kampanii wyborczej - w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu na zakup działki należącej do urzędu miasta. Trzeci zarzut dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści w kwocie 600 tys. zł - również w związku z pełnioną funkcją publiczną.   

Podczas przesłuchania w prokuraturze Ryszard M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Może mu grozić do 10 lat więzienia.  

W ramach tego samego śledztwa zatrzymano też 37-letniego mieszkańca Zawiercia Bartłomieja K. Zdaniem prokuratury powoływał się na wpływy w urzędzie miasta. Postawiono mu zarzut płatnej protekcji. Mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu, po przesłuchaniu został zwolniony. W procesie może mu grozić do 8 lat więzienia.

Bartłomiej K. jest również jedną z 12 osób oskarżonych o wyłudzenia VAT-u przy handlu złomem. Akt oskarżenia w tej sprawie przesłała pod koniec ub. r. katowicka prokuratura apelacyjna. Zatrzymanie obu mężczyzn to efekt wspólnego śledztwa policjantów z komendy wojewódzkiej w Katowicach i częstochowskiej prokuratury okręgowej. Postępowanie dotyczy okresu od 2010 r. do 2014 r.  

Po aresztowaniu prezydenta jego obowiązki przejął wiceprezydent Wojciech Mikuła. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy Ryszard M. będzie mógł wrócić do swoich obowiązków. Do czasu skazania prawomocnym wyrokiem może zachowywać swój mandat.

(mpw)