Ponad 400 kierowców utknęło na przejściu z Białorusią w Koroszczynie oraz na polsko-ukraińskim przejściu w Dorohusku - informuje reporter RMF FM Krzysztof Kot.

Wprawdzie w Dorohusku kolejka w porównaniu do wczoraj jest o połowę krótsza, to i tak na odprawę trzeba czekać około 10 godzin. Przed szlabanem stoi 240 ciężarówek. Na nocnej zmianie celnicy odprawili blisko 300.

Na granicy z Białorusią prawie 200 tirów czeka w Koroszczynie. W nocy celnicy odprawili ich ponad 500. Czas oczekiwania szacowany jest na 9 godzin.

Chętnych do wjazdu do Polski ciężarówek nie ma, bo za wschodnią granicą również święta wielkanocne. Ruch osobowy właściwie zamarł.