Weekendowy „Fakt” pisze o nowym wątku ws. byłego męża Edyty Górniak. „Dariusz K. dwoi się i troi, by uniknąć więzienia lub choćby złagodzić wyrok za jazdę samochodem pod wpływem kokainy i zabicie na pasach kobiety. Poza skruchą i propozycją zadośćuczynienia, zamierza się jeszcze zasłaniać... kłopotami żołądkowymi” – informuje tabloid.

Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem kokainy artyście grozi nawet 12 lat więzienia. Czy jest sposób na to, by wyrok nie był aż tak surowy? "Jak dowiedział się Fakt, obrona podejrzanego ma zamiar odwołać się do rzekomo chorowitej natury K. Były mąż Górniak od lat zmaga się z problemami z układem pokarmowym. Ma wrzody, przez które kilkakrotnie lądował w szpitalu. Twierdzi także, że narkotyki pojawiły się w jego życiu przez problemy osobiste, które doprowadziły go do depresji" - czytamy w tabloidzie. 

Były mąż Edyty Górniak został aresztowany po tym, jak prowadząc auto pod wpływem narkotyków zabił 63-letnią kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych na warszawskim Ursynowie. Muzyk twierdzi, że nie pamięta wypadku, odmawia odpowiedzi na pytania i podkreśla, że nie będzie składał wyjaśnień.

W weekendowym "Fakcie" także:

- Tak się dzieli stołki w koalicji

- Oleksy: To kłamstwo, że choruję na raka

- Bestia ma policyjną ochronę