Kierowca autobusu MPK przez 15 minut reanimowała 22-letniego mężczyznę. Ratownik nie ma wątpliwości: tylko dzięki temu przeżył – pisze o tym portal „Nowiny24.pl”.

Tuż przed godziną szóstą rano na pętli w Rogoźnicy do autobusu linii 54 wsiadł młody mężczyzna. Usiadł na tylnym siedzeniu. Kilka minut później osunął się na ziemię, uderzył głową o podłogę i przestał oddychać. Joanna Mendrala, kierowca "54" ruszyła mu na pomoc.

Błyskawicznie rozerwałam mu kurtkę i zaczęłam reanimację. Było mi ciężko, ale nie przestawałam do przyjazdu karetki, bo wiedziałam, że te minuty są najważniejsze. Przy ratownikach chłopakowi wrócił oddech - opowiadała dziennikarzom rzeszowskiej gazety pani Joanna.

Ratownik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie przyznaje, że to dzięki postawie pani Joanny udało się przewieźć do szpitala człowieka z przywróconą akcją serca i własnym oddechem.

Pani Joanna w MPK Rzeszów pracuje od listopada. Do pracy dostała się po kilkumiesięcznym stażu i dofinansowanym przez Unię Europejską kursie prawa jazdy, połączonym ze szkoleniem z zakresu pierwszej pomocy. Nauka reanimacji trwała 60 godzin i zakończyła się egzaminem.

Nie przypuszczałam, że tak szybko będę mogła wykorzystać swoje umiejętności. Jestem jeszcze roztrzęsiona, ale szczęśliwa, że dzięki temu mężczyzna żyje. Oby wrócił do pełni zdrowia - mówi pani Joanna.

Cały artykuł o bohaterce z Rzeszowa przeczytacie na portalu Nowiny24.pl