Pieniądze są potrzebne na leczenie chorych, a nie na propagandę - powiedziała w Pile (Wielkopolskie) kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że co roku u 20 tys. kobiet stwierdzany jest rak piersi.

Kandydatka ponownie zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i ustawy abonamentowej, która przyznaje rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 roku dla publicznej telewizji i radia. Opozycja proponowała, aby te pieniądze przeznaczyć na onkologię. Prezydent ma do piątku czas na decyzję w tej sprawie.

Po raz ostatni wzywam pana do zawetowanie złej ustawy, która przekazuje pieniądze na propagandę, a nie na leczenie chorych. Potrzebuje pan tak wiele czasu, żeby podjąć decyzję, którą każdy przyzwoity Polak podejmuje w ciągu kilku minut? - mówiła Kidawa-Błońska na konferencji prasowej.

Jak dodała, od prezydenta oczekuje się, że będzie dbał o godność urzędu, godność państwa, a także o godność ludzi, którzy żyją w Polsce.

Zbliża się Dzień Kobiet; co roku 20 tys. kobiet zapada na raka piersi. Czy państwo wiecie, czy pan, panie prezydencie wie, że kiedy następuje nawrót choroby, kobiety muszą płacić 6 tys. zł miesięcznie za lekarstwa, które są potrzebne do tego, żeby przeżyły tę chorobę? Kiedy jest remisja, nie ma refundacji za ten lek - mówiła.

Jak oceniła, prezydent Duda "ma szansę pokazać, że słucha ludzi i zdecydować się na gest odwagi, samodzielności".

Nie powinien liczyć się z tym, ile pieniędzy jego byłe ugrupowanie chce przeznaczyć na propagandę; powinien pomyśleć o Polakach i tutaj nie ma innego wyjścia. Musi to zawetować - każde inne rozwiązanie będzie świadczyło o jego słabości i niesłuchaniu obywateli w naszym kraju - powiedziała kandydatka KO na prezydenta.

Nad czym się pan zastanawia? Co jest ważniejsze: propaganda czy zdrowie i życie Polaków? Po raz ostatni żądam, tak jak miliony obywateli: proszę dzisiaj zawetować tę ustawę - dodała.

Na uwagę dziennikarza, że nakłady na onkologię w Polsce systematycznie rosną, a w tym roku na ten cel ma trafić ponad 11 mld zł, powiedziała, że skoro kobiety z nawrotem raka piersi muszą płacić za leki, to znaczy, że tych pieniędzy brakuje. Kiedy pojawiają się te pieniądze, które muszą się tam pojawić, (te kobiety - PAP) będą mogły te leki dostać i spokojnie dbać o to, żeby szybko wyjść z tej choroby - powiedziała.

Kidawa-Błońska była pytana też o opinię na temat prac Senatu nad specustawą dotyczącą rozwiązań związanych z rozprzestrzenianiem się nowego koronawirusa i to, że zdaniem prof. Ewy Łętowskiej ta ustawa narusza konstytucję.

Trzeba się poważnie zastanowić nad uwagami, które zgłasza pani profesor i powinno być to objęte głęboką analizą naszych posłów i osób, które pracują w Senacie. Rozumiem, że Senat będzie chciał bardzo szybko dać rządowi narzędzia, żeby w tym trudnym momencie mógł funkcjonować i szybko przygotować ustawę, która naprawi te błędy, które słusznie pokazała pani profesor Łętowska - powiedziała.

Jedno z pytań dotyczyło też jej decyzji - jako prezydenta - w kwestii legalizacji konopi indyjskich w Polsce. Jeżeli mam podjąć taką decyzję, muszę mieć dobrą wiedzę merytoryczną od ekspertów, specjalistów. To nie może być moje intuicyjne rozwiązanie, muszę to oprzeć na wiedzy i doświadczeniu ludzi, którzy się na tym znają - powiedziała.