Komisja Europejska skrytykowała Belgię za gorliwość w wydalaniu Polaków niemających w paszporcie pieczątki z datą przekroczenia granicy. Polski MSZ wystosuje notę protestacyjną i wezwie belgijskiego ambasadora na rozmowę.

Chodzi o mieszkańców Zielonej Góry, którzy przyjechali do Brukseli starym konnym dyliżansem, by promować integrację europejską. Przebyli prawie 1000 kilometrów starym szlakiem Poczty Polskiej.

Zostali przyjęci z honorami przez polską ambasadę w Brukseli, po czym... aresztowano ich i wydalono z Belgii. W paszportach nie mieli stempli z datą przekroczenia niemieckiej granicy. Jutro specjalną ciężarówką odwiezione do Polski zostaną dwa konie, dyliżans i pies.

Interpretacja była nieco za sztywna, bo brak pieczątki nie powinien być powodem wydalenia. Tym powodem może pobyt dłuższy niż 90 dni. Powinno się pozwolić osobie na wykazanie w inny sposób, że nie przekroczyła 90 dni pobytu - podkreślił rzecznik Komisji Europejskiej Pietro Petrucci.

Komisja przestrzegła jednak, że polskie skargi na władze belgijskie tylko umacniają rządy UE w przekonaniu, że trzeba wprowadzić bezwzględny obowiązek stemplowania paszportów obywateli krajów trzecich, wjeżdżających do obszaru Schengen, w tym Polaków do Niemiec.

Może to utrudnić przekraczanie niemieckiej granicy, ponieważ w takim wypadku Niemcy nie będą już miały prawa rezygnować ze stemplowania paszportów, żeby przyspieszyć odprawy na zatłoczonych przejściach.

11:10