Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok 3 lat i 3 miesięcy więzienia dla maszynisty prowadzącego pociąg, który 4 lata temu wykoleił się w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego. W katastrofie zginęły 2 osoby, a ponad 160 zostało rannych.

W październiku 2014 r. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał mężczyznę na karę 3 lat i 3 miesięcy więzienia i dodatkowo orzekł 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów w ruchu kolejowym. Obrońcy maszynisty wnosili o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia sądowi pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny w Łodzi w środę utrzymał jednak wcześniejszy wyrok.

Obrońca maszynisty Tomasza G. nie wykluczył wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego.

Do wypadku pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Katowice doszło w sierpniu 2011 roku niedaleko miejscowości Baby. Wykoleiła się tam lokomotywa i cztery wagony, następnie lokomotywa uderzyła w nasyp, a jeden z wagonów wypadł z torów i przewrócił się. Na miejscu zginęła jedna osoba, kilka tygodni później w szpitalu zmarła kolejna; 162 pasażerów doznało obrażeń. Zdaniem śledczych przyczyną wypadku była nadmierna prędkość, z jaką pociąg wjechał na rozjazd. Przed wypadnięciem z torów skład jechał z prędkością 113,1 km/godz., a ograniczenie prędkości w tym miejscu wynosi 40 km/godz.

(abs)