Po porannym zderzeniu siedmiu pojazdów na wysokości Zabrza (Śląskie) przed godz. 13. odblokowano autostradę A4 w kierunku Wrocławia – podała zabrzańska policja. Utrudnienia trwały ok. pięciu godzin.

Rzeczniczka policji w Zabrzu sierżant sztabowa Agnieszka Żyłka powiedziała, że ruch udrożniono krótko przed godziną 13. Został zablokowany przed godziną 8., gdy w trudnych warunkach za węzłem Zabrze Południe zderzyło się siedem pojazdów, w tym dwa duże samochody ciężarowe z naczepami typu wanna i dwa dostawcze.

Zaczęło się od osobowego opla. Kobieta chciała zmienić pas ruchu i w tym momencie z powodu niedostosowania prędkości do warunków utraciła panowanie nad pojazdem i wpadła w poślizg. To spowodowało efekt domina: kolejne samochody dobijały i ulegały zniszczeniu- wskazała policjantka.

Seria zderzeń miała miejsce ok. 300 metrów przed wiaduktem ul. Makoszowskiej - kilkaset metrów za węzłem Zabrze Południe, na 319. kilometrze trzypasowej autostrady A4. W następstwie ta kluczowa arteria została zablokowana na ok. pięć godzin. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja - po przebadaniu przewiezionej do szpitala kierującej oplem okazało się, że nie odniosła obrażeń.

Jak wynikało z informacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w czasie zamknięcia autostrady A4 kierowcy jadący  kierunku Wrocławia już w Katowicach mogli kierować się w stronę Gliwic równoległą Drogową Trasą Średnicową (droga nr 902).
Alternatywą był zjazd z autostrady na węźle Zabrze Południe i przejazd w kierunku Gliwic drogami 925 i 44 (przez Borową Wieś) lub 925 i 902 (przez Zabrze). Przez większość czasu zamknięcia A4 korek przed węzłem Zabrze Południe sięgał od kilkuset metrów do niespełna dwóch kilometrów.

Od piątkowego popołudnia w centralnej części woj. śląskiego do soboty rano spadło od kilku do kilkunastu centymetrów śniegu. Z danych służb kryzysowych wynikało, że wszystkie drogi krajowe w regionie pozostawały przejezdne. Na sieci dróg krajowych w woj. śląskim pracowały 134 pojazdy do zimowego utrzymania oraz 166 pracowników.

Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska przekazała, że do strażaków do południa nie dotarły informacje o poważniejszych następstwach opadów śniegu. Koleje Śląskie informowały o opóźnieniach pojedynczych kursów - rzędu 10-15 min. Tablica lotów Katowice Airport wskazywała kilkudziesięciominutowe opóźnienia pojedynczych rejsów, m.in. Wizz Air i Lufthansy.

Opracowanie: