"Reakcja partii na działania Jacka Kurskiego, Zbigniewa Ziobro i Tadeusza Cymańskiego to efekt poprzednich doświadczeń, jak i wiedzy na temat przedsięwzięć tych polityków- napisał Jarosław Kaczyński w liście do działaczy swojej formacji. Prezes PiS podkreślił, że władze partii są przekonane "o słuszności podjętej decyzji".

Polska prawica, tj. Prawo i Sprawiedliwość, może wygrać wybory, ale musi przedtem "wyleczyć się" z prześladującej ją choroby, którą da się określić jako syndrom lat 90 - napisał Jarosław Kaczyński w liście do działaczy partii opublikowanym na jego blogu.

Polityk diagnozuje, że o wyniku PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych "najprawdopodobniej zdecydował ostatni tydzień kampanii". Nasza odpowiedź na spot "Oni będą głosować" była spóźniona i niecelna. Błędem była też dyskusja o Angeli Merkel, i opóźniona odpowiedź na łatwy do przewidzenia atak. Wreszcie nie znaleźliśmy metody zneutralizowania prowadzonej pod hasłami profrekwencyjnymi, a w istocie proplatformerskiej kampanii, trwającej do zamknięcia lokali wyborczych, a więc w czasie całego okresu ciszy wyborczej - napisał.

Lider PiS zwraca też uwagę, że Ziobro i Kurski przed wyborami zajmowali się "nieuzgodnioną ze sztabem (...) równoległą kampanią wyborczą".

Polska w obecnym kształcie, pod obecnymi rządami i z panowaniem obecnych elit musi zrealizować czarny scenariusz. Faktyczna utrata suwerenności, praw obywatelskich, narastająca opresja ekonomiczna wobec większości społeczeństwa i polityczna wobec tych wszystkich, dla których ważne są jakieś ponadindywidualne wartości, będzie narastać. (...) Można się temu skutecznie przeciwstawić. Ale warunkiem jest konsolidacja, łączenie wszystkich uczciwych sił i pozostawienie samym sobie tych, którzy niezależnie od składanych deklaracji wszelkie wartości, wszystko, co nie dotyczy ich indywidualnej pomyślności, mają za nic - napisał Kaczyński.

PiS jedyną formacją prawicy?

PiS - w ocenie prezesa - stało się jedyną formacją prawicy; formacją o jasnej wizji Polski, ujętej w określeniu - IV Rzeczpospolita z klarownym stosunkiem do wartości, odrzucającą postkomunizm i wszystkie jego następstwa, odwołującą się do tradycji niepodległościowej, dążącą do podmiotowości i podnoszenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Jednak - jak napisał Jarosław Kaczyński - niektóre osoby i środowiska dalej pozostały pod wpływem syndromu lat 90. Chodzi o niemające realnych podstaw kalkulacje polityczne, a także niemające takich podstaw ambicje osobiste - zaznaczył.

Kaczyński pisze, że PiS jest "formacją antyestablishmentową", która jednak potrafiła stworzyć rząd, zdobyć urząd prezydenta i realizować swój program. Stąd wielka mobilizacja przeciwko nam, zgromadzenie do walki z nami ogromnych sił i zasobów. Taka sytuacja powinna szczególnie zobowiązywać do jedności. Niemniej od 2007 roku mamy do czynienia z kolejnymi rozłamami, które - przy wszystkich różnicach wynikających z okoliczności - przypominają wydarzenia lat 90 - podkreślił.

W tym kontekście - zaznaczył - należy rozpatrywać też ostatni rozłam, dokonany przez grupę Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro. Liczono na niepowodzenie Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach, które miało stworzyć przesłanki do realizacji własnych ambicji, a więc nie wystawiono własnej kandydatury na prezesa na kongresie partii w 2010 roku, nie sformułowano własnej płaszczyzny politycznej, oczekiwano na przegraną ś.p. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Później, gdy tragiczny bieg wydarzeń pokrzyżował te plany, oczekiwania ulokowano w wyborach parlamentarnych - napisał Jarosław Kaczyński.