Wybory uzupełniające do Senatu, które w części województwa podlaskiego odbędą się 6 marca, będą sprawdzianem, czy program realizowany przez PiS ma poparcie społeczne - uważa prezes tej partii Jarosław Kaczyński. Kandydatką PiS jest Anna Maria Anders.

Wybory uzupełniające do Senatu, które w części województwa podlaskiego odbędą się 6 marca, będą sprawdzianem, czy program realizowany przez PiS ma poparcie społeczne - uważa prezes tej partii Jarosław Kaczyński. Kandydatką PiS jest Anna Maria Anders.
Jarosław Kaczyński i Anna Maria Anders / Rafał Guz /PAP

W sobotę Jarosław Kaczyński wsparł kampanię Anders i bierze udział w spotkaniach wyborczych w północnej części województwa: Augustowie, Sejnach i Suwałkach.

Wasze decyzje będą wpływały na losy ojczyzny, bo nad nami wszystkimi wisi to pytanie, jak jest oceniane to wielkie przedsięwzięcie, które zostało podjęte przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, przez prezydenta - mówił na spotkaniu z mieszkańcami Augustowa. W jego ocenie wybory uzupełniające 6 marca będą "bardzo istotnym" sprawdzianem, czy te działania mają poparcie społeczne.

Takim znakomitym podkreśleniem, że droga, którą idziemy, jest wspierana, będzie wynik wyborów w tym okręgu - mówił prezes PiS. Apelował zarówno o udział, jak i poparcie kandydatki PiS. Powiedział, że przy bardzo niskiej frekwencji wynik wyborczy może być "zupełnie przypadkowy". A nam chodzi o taki wynik, który będzie jednak oddawał preferencje społeczne - dodał, zachęcając do głosowania na Marię Annę Anders nawet takie osoby, które - jak to ujął - mają "jakieś dystanse w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości"

Wybory odbędą się w okręgu wyborczym nr 59, obejmującym podlaskie powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski i zambrowski oraz Łomżę i Suwałki.

Kaczyński argumentował, że Anna Maria Anders to doskonała kandydatka na senatora z tego okręgu, bo senatorowie reprezentują w Warszawie "poszczególne ziemie", są ich ambasadorami. Mają bardziej niż posłowie być nie tylko ogólnopolscy, ale także lokalni - mówił. Podkreślał, że kandydatka PiS - sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, przewodnicząca Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders, poprzez swoją pozycję w rządzie będzie zabiegać o rozwój tego regionu.

Jest także osobą, która niesie wielką tradycję, wielką tradycję polskiej walki. Ta tradycja jest ujęta bardzo krótko w nazwisku pani minister: Anders. (...) Jest córką jednego z wielkich Polaków XX wieku - mówił Kaczyński. Mówił też, że zna świat i Polonię, a Polonia to "wciąż niewykorzystany potencjał rozwojowy", kandydatka PiS ma również doświadczenie w biznesie.

Sama kandydatka mówiła, że będzie ambasadorem ziemi, z której ubiega się o senatorski mandat. Wskazywała m.in., że konieczne są inwestycje drogowe, ale również poprawiające bezpieczeństwo, czyli więcej wojska. Mówiła także, że przydałyby się bazy wojsk amerykańskich czy NATO.

O mandat ubiegają się: Jerzy Ząbkiewicz, startujący z własnego komitetu wyborczego wyborców "Praca i Przyszłość - Jerzy Ząbkiewicz Senatorem Twojego Regionu", Anna Maria Anders (kandydatka PiS), Mieczysław Bagiński (PSL), Szczepan Barszczewski (Partia KORWiN), Andrzej Chmielewski (Samoobrona) oraz Sławomir Gromadzki, zgłoszony przez komitet wyborczy wyborców "Szary Obywatel".

"Utrzymanie dzieci, to jest taki dobry ciężar"

Na spotkaniu z wyborcami Jarosław Kaczyński odniósł się też do programu 500+.

Utrzymanie dzieci, to jest taki dobry ciężar - mówił prezes PiS. Według przytoczonych przez niego danych, w Polsce przeciętnie rodzina wydaje 180 tys. zł na utrzymanie dziecka do 18. roku życia. Jak mówił, pieniądze z programu 500 plus to prawie dwie trzecie tej kwoty. To jest naprawdę dużo. Dla wsi, a to są przecież tereny, gdzie mieszka znaczna część ludności, będą to większe środki niż z dopłat do hektara i dopłat z Unii Europejskiej. To jest naprawdę coś bardzo, bardzo dużego - powiedział Kaczyński do uczestników spotkania w Augustowie.

Dodał, że opozycja kwestionuje program wprost albo pośrednio, "bo jeżeli ktoś, jak Platforma Obywatelska, domaga się rozwiązań całkowicie nierealnych, mówi "dla wszystkich dzieci", czyli także dla pierwszych, co jest praktycznie rzecz biorąc niewykonalne, (bo) na to nie ma pieniędzy, to w gruncie rzeczy wysadza to w powietrze".

Podkreślił też, że od początku we wszystkich planach PiS, także w przedstawionych projektach ustaw "było wyraźnie powiedziane", że pieniądze będą przysługiwały rodzicom przy drugim i kolejnych dzieciach. Może ktoś się kiedyś pomylił, ale program partii jest znany, znane były, przedstawiane projekty ustaw: od drugiego dziecka, mówiliśmy to od samego początku. A dla rodzin biednych, od pierwszego dziecka -  powiedział prezes PiS.

Dodał, że dopuszczalna kwota dochodu na osobę w rodzinie z jednym dzieckiem, przy której świadczenie przysługuje (obecnie 800 zł, a przy dziecku niepełnosprawnym 1,2 tys. zł - red.), będzie z czasem podnoszona. Wraz z - mam nadzieję - bogaceniem się naszego kraju i likwidacją ogromnej sfery nadużyć podatkowych, z którymi mamy dzisiaj w Polsce do czynienia - mówił Jarosław Kaczyński.

Przypomnijmy - program 500 plus to sztandarowy projekt rządu PiS, zapowiadany w kampanii wyborczej. Wypłaty świadczeń mają ruszyć w kwietniu.

(abs)