8 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat – to wyrok kieleckiego sądu w sprawie Eweliny C., pierwszej w Polsce kobiety objętej ustawą o bestiach. C. została oskarżona m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie pielęgniarki i ratownika medycznego

8 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat – to wyrok kieleckiego sądu w sprawie Eweliny C., pierwszej w Polsce kobiety objętej ustawą o bestiach. C. została oskarżona m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie pielęgniarki i ratownika medycznego
Oskarżona Ewelina C. i mecenas Anna Massalska-Kozłowska podczas ogłoszenia wyroku w Sądzie Rejonowym w Kielcach /Piotr Polak /PAP

Prokuratura żądała dla oskarżonej 1,5 roku pozbawienia wolności. Obrońca wniósł o uniewinnienie, nadzwyczajne załagodzenie kary lub warunkowe zawieszenie jej wykonywania. Oskarżona prosiła sąd o uniewinnienie.

Wyrok skazujący Ewelinę C. na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu jest nieprawomocny.

C. to pierwsza kobieta objęta uchwaloną w 2013 r. ustawą o obligatoryjnym leczeniu przestępców z zaburzeniami po odbyciu przez nich kary więzienia.

W sierpniu 2014 r. Ewelina C. zakończyła 6-letnią karę więzienia za próbę zabójstwa niemowlęcia i opuściła zakład karny w Lublińcu. W czerwcu 2014. r. Sąd Okręgowy w Częstochowie orzekł, iż C. jest osobą stwarzającą zagrożenie, ale nie trafi do zamkniętego ośrodka. Kobietę zobowiązano do podjęcia leczenia w poradni zdrowia psychicznego i objęto ją policyjnym nadzorem.

W październiku 2014 r., mieszkająca w Kielcach C. zasłabła i została przewieziona karetką na SOR do szpitala wojewódzkiego. Jak relacjonowała wówczas policja - w gabinecie zabiegowym, w trakcie badań kobieta używała wyzwisk i zachowywała się agresywnie m.in. w stosunku do pielęgniarki.

Ewelinę C. oskarżono o naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego i pielęgniarki, spowodowanie obrażeń u jednego z pracowników szpitala oraz znieważenie funkcjonariuszy publicznych.

C. popełniła przestępstwo w warunkach recydywy. W akcie oskarżenie prokuratura, opierając się na opinii biegłych psychiatrów uznała, że oskarżona w chwili dokonania zarzucanych czynów miała ograniczoną poczytalność.


(dp)