Zdjęcie z fotoradaru może być dowodem nie tylko na przekroczenie prędkości, ale także na niezapięte pasy czy brak włączonych świateł - informuje "Rzeczpospolita". Jednak nie wszyscy prawnicy zgadzają się z tą interpretacją. Niektórzy uważają, że decydować o tym może tylko sąd.

Fotoradar jest wprawdzie urządzeniem przeznaczonym do pomiaru prędkości, ale nie wyklucza rejestracji innych wykroczeń i może być dowodem na ich popełnienie. Taką interpretację przepisów przedstawia na łamach "Rzeczpospolitej" Adam Jasiński z Komendy Głównej Policji.

Z tym zdaniem nie zgadza się jednak część prawników, którzy przekonują, że o tak szerokim "zastosowaniu" zdjęcia z fotoradaru może zdecydować jedynie sąd.

Problemów z interpretacją przepisów może być coraz więcej. Na polskich drogach działa już 315 nowoczesnych urządzeń zarządzanych przez Inspekcję Transportu Drogowego, a drugie tyle mają straże miejskie. Fiskus zamierza w tym roku zarobić na mandatach 1,5 mld złotych.