"Po interwencji Europejskiego Banku Centralnego widać uspokojenie. Sytuacja się stabilizuje, choć rynki dalej są bardzo nerwowe" - podkreślił minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że jest zadowolony z oświadczenia agencji ratingowej Moody's, że polska gospodarka jest silna i odporna na zawirowania na rynkach światowych.

Myślę, że to odzwierciedla fakt, że my ten kryzys przewidywaliśmy. Dlatego na początku roku przedłużyliśmy, podwyższyliśmy elastyczną linię kredytową, którą mamy w MFW na 30 mld dolarów. Także wyprzedzająco finansowaliśmy potrzeby pożyczkowe. Można powiedzieć, że dzisiaj one są zapewnione w 90 proc. na cały rok. Więc mamy w pełni bezpieczną sytuację budżetu - zaznaczył minister.

Rząd rezygnuje z projektu podatku bankowego

Minister finansów Jan Rostowski przerwał urlop, by powiedzieć, ze choć polskie banki są bezpieczne, to muszą być wzmacniane. Na ostatnie zawirowania na rynkach na pewno nie będziemy reagować w gwałtowny sposób - podkreślił Rostowski.

Ważna wiadomość jest także taka, że szef resortu finansów wykluczył ewentualne podwyżki podatków. Będziemy działali tak, aby zapewnić Polsce stabilność. Ale z drugiej strony nie chcemy przesadzać w tych działaniach - dodał.

Teraz można się spodziewać dalszych interwencji na rynku walutowym. Takich, które nie tyle obniżą kurs franka szwajcarskiego, ale kurs euro, który zbliżył się do poziomu 4,2 zł.

Jacek Rostowski ogłosił także, że przerwał urlop, bo zaskoczyło go fiasko działań amerykańskiego i szwajcarskiego banku centralnego. Po tym oświadczeniu warszawska giełda odrobiła część strat. Indeks WIG20 zyskiwał po godz. 16 niecałe 0,2 proc.