Inspektor z urzędu górniczego w Gliwicach stanie przed sądem. Prokuratura zarzuca mu m.in. przekroczenie uprawnień. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądzie też kobieta prowadząca biuro geodezyjne.

Inspektor z urzędu górniczego w Gliwicach stanie przed sądem. Prokuratura zarzuca mu m.in. przekroczenie uprawnień. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądzie też kobieta prowadząca biuro geodezyjne.
Zdj. ilustracyjne / Lech Muszyński /PAP

Z jednej strony, jako urzędnik oskarżony m.in. kontrolował prace odkrywkowych zakładów górniczych i sprawdzał ich dokumentację. Ale z drugiej strony, już jako osoba prywatna, dla tych samych zakładów przygotowywał to wszystko, co wiąże się z ich działaniem, czyli to, co sam potem mógł kontrolować. Otrzymywane w tej sprawie zlecenia mógł realizować dzięki firmie usługowo-geodezyjnej. Kierująca nią kobieta dostała za te zlecenia ponad 150 tysięcy złotych, dzieląc się częścią tej kwoty z inspektorem górniczym.

Podejrzani nie przyznają się do winy. Grozi im kara do 15 lat więzienia.

Jak ustaliła prokuratura do przestępstw dochodziło od lipca 2013 do stycznia 2014 roku. Cała sprawa wyszła na jaw po kontroli przeprowadzonej przez policję.

(mn)