Winnych masakry na Wybrzeżu w świetle prawa raczej nie poznamy - mówią historycy Instytutu Pamięci Narodowej. To komentarz do decyzji sądu w Warszawie. Z powodu śmierci ławnika nakazał powtórzenie toczącego się od dziesięciu lat procesu pięciu osób oskarżonych o wydanie rozkazu strzelania do protestujących robotników w 1970roku.

Historykom IPN trudno zrozumieć, dlaczego proces musi zacząć się od nowa. Dodają, że nowy ławnik będzie musiał zapoznać się z gigantycznym materiałem procesowym. Do tego, jeśli oskarżeni usłyszeliby nawet wyrok, są jeszcze apelacja i kasacja, a to trwa latami.

Mam oczywiście nadzieję, że niepodległa Polska będzie trwała dziesiątki, setki lat, ale boję się, że i w takim horyzoncie czasowym, jeżeli tak dalej pójdzie, ten proces się nie zakończy - mówi Jan Żaryn. Wtóruje mu Łukasz Kamiński: Myślę, że nie poznamy już zdania prawa w tej kwestii, kto odpowiada za tę zbrodnię. Dodają, że pozostaną prace historyków, a ci wskazali już winnych.