Pochodzący z Mongolii showman Bilguun Ariunbaatar został zatrzymany przez warszawską policję za jazdę skuterem po alkoholu – pisze „Fakt”. Mężczyzna stracił prawo jazdy.

"Bilguun rozpoczął karierę cztery lata temu. Od samego początku budował swój wizerunek jako nieporadnego, słabo władającego polszczyzną, egzotycznego przybysza z dalekiego kraju. Mało kto jednak zna drugie oblicze Ariunbaatara. Prywatnie bowiem jest on bywalcem modnych warszawskich klubów, który nie ma żadnego kłopotu w kontaktach z tubylcami i lubi w ich towarzystwie dobrze się zabawić" - pisze "Fakt". "Bilguun przyjechał skuterem na spotkanie ze znajomymi. Jak się później okazało, nie wylewał tam za kołnierz, co nie przeszkodziło mu około drugiej w nocy wsiąść na skuter" - dodaje.

Przejażdżkę gwiazdora szybko przerwali stołeczni strażnicy miejscy. Zauważyli młodego mężczyznę, który trzymał w ręku plastikowy kubek z jasnym płynem. Po chwili wraz z osobą towarzyszącą wsiadł na motorower i ruszył. Okazało się, że miał 1,2 promila alkoholu w organizmie - relacjonuje Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej. Ariunbaatarowi grozi do roku więzienia i kara grzywny.

W środowym "Fakcie" także:

- Andrzej Gołota zagra w "Rejsie 2"

- Kucharska Liga Mistrzów!