Grunty nad warszawskim Jeziorkiem Gocławskim i planowaną linią tramwajową zreprywatyzowano z naruszeniem prawa - wynika z dokumentów, do których dotarł Onet. Według nich jeden z beneficjentów zmarł wiele lat przed decyzją władz Warszawy - podaje portal.

Grunty nad warszawskim Jeziorkiem Gocławskim i planowaną linią tramwajową zreprywatyzowano z naruszeniem prawa - wynika z dokumentów, do których dotarł Onet. Według nich jeden z beneficjentów zmarł wiele lat przed decyzją władz Warszawy - podaje portal.
Nieruchomości przy Jeziorze Gocławskim w Warszawie /Paweł Supernak /PAP

Dokumenty, do których dotarł Onet, podważają legalność kilkunastu decyzji reprywatyzacyjnych na warszawskim tzw. Gocławiu Potockich. Chodzi o kilkadziesiąt hektarów gruntów wraz z jeziorem.

Po wojnie tereny te wraz z okolicami znacjonalizowano dekretem Bieruta. Część spadkobierców rodziny Potockich pod koniec lat 90. XX wieku wystąpiło o zwrot gruntów wokół jeziora i samego jeziora, po czym sprzedali je deweloperowi - pisze Onet.

Przez ponad 20 lat zreprywatyzowano kilkadziesiąt hektarów, na których jeden z giełdowych deweloperów wybudował wielkie osiedle. Wszystko wskazuje na to, że z naruszeniem prawa. Miasto oddało w prywatne ręce także teren Jeziora Gocławskiego oraz działki, przez które ma przebiegać nowa linia tramwajowa. Teraz władze Warszawy będą musiały je z powrotem odkupić - dodaje portal.

Jak wskazuje portal, na początku 2000 roku ówczesny prezydent Warszawy Paweł Piskorski wydał decyzję, na mocy której oddano ponad cztery hektary gruntów wraz z jeziorem właścicielom roszczeń po spadkobiercach rodziny Potockich.

O tych decyzjach wiedziało niewiele osób, a cała sprawa ujrzała światło dzienne, gdy Dom Development zaczął budować bloki - napisał Onet. Wzbudziła ona oczywiście duże kontrowersje, gdyż jezioro - jako akwen tzw. wód płynących nie powinien podlegać reprywatyzacji, a być własnością Skarbu Państwa. Pozostałe przekazane grunty, na których wybudowano bloki - jak dotąd - nie budziły prawnych zastrzeżeń. W grudniu ubiegłego roku Komisja Weryfikacyjna zaczęła jednak kwestionować zwrot tych oraz sąsiednich gruntów oddanych w 2011 roku. To na tych terenach obecnie planowana jest budowa linii tramwajowej na Gocław - czytamy w Onecie.