Z inicjatywy mojej partii wprowadzone zostanie coś na kształt ulgi dla klasy średniej; będziemy konsekwentnie starali się ograniczać dotkliwość podwyżek podatków dla tych, którzy nazywani są klasą średnią - powiedział wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii i lider Porozumienia Jarosław Gowin.

Przesądzone jest, że 18 mln Polaków zapłaci podatki niższe. Dla osób zatrudnionych na umowę o pracę i zarabiających do 12 tys. zł brutto nic się nie zmieni - podkreślił Gowin w poniedziałek w TVN24 odnosząc się do programu Polski Ład.

Gowin wskazał, że "znakomici specjaliści, inżynierowie, informatycy, naukowcy w firmach badawczo-rozwojowych, to ludzie niezwykle ciężko pracujący, którzy troszczą się, by wyrwać Polskę z pułapki średniego wzrostu". Będziemy się starali maksymalnie ograniczyć dotkliwość tych nowych rozwiązań dla ludzi, którzy zarabiają kilkakrotnie wyżej, niż wynoszą średnie wynagrodzenia Polaków. Z drugiej jednak strony trudno tolerować sytuację, że ktoś zarabiający kilkadziesiąt tys. zł na rękę miesięcznie płaci składkę zdrowotną w wysokości 60 zł - mówił wicepremier.

W sobotę w Warszawie odbyła się konwencja programowa, na której kierownictwo Zjednoczonej Prawicy zaprezentowało Polski Ład, czyli program społeczno-gospodarczy na okres pocovidowy, a którego fundamenty to m.in.: 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 m kw bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.

Dla osób zarabiających do 12 tys. zł żadnej podwyżki podatków nie będzie, natomiast rzeczywiście osoby zarabiające więcej będą płaciły wyższe podatki. Przykładowo osoba zarabiająca na umowę o pracę 15 tys. zł będzie miesięcznie płaciła dodatkowo 164 zł. To dotyczy na przykład nas - ministrów i wydaje się, że to nie jest kwota nie do udźwignięcia, zwłaszcza wobec koniczności ogromnych inwestycji w służbę zdrowia - mówił Gowin.

Wskazał, że "rozwiązanie kierunkowe" jest takie, iż "18 mln Polaków zapłaci niższe podatki, dla 10 proc. nic się nie zmieni, 10 proc. zapłaci podatki wyższe".

Klasa średnia, to jest grupa społeczna, którą się definiuje nie poprzez wysokość zarobków, tylko poprzez pewną misję, rolę społeczną. Klasą średnią są urzędnicy zarabiający po 4 tys. zł brutto, są nauczyciele, którzy w porywach zarabiają 5 tys. zł, są adiunkci na uczelni, którzy zarabiają tyle samo, co nauczyciele, a są nią też wybitni specjaliści, informatycy zarabiający po kilkadziesiąt tys. miesięcznie - zaznaczył wicepremier.

Gowin zastrzegł, że "korekty będą mogły być wprowadzane do ostatniej chwili prac parlamentarnych". Poczekajmy na ostateczne rozwiązania. Tak, 10 proc. najzamożniejszych Polaków zapłaci nieco wyższe podatki. O ile wyższe, o tym będziemy jeszcze dyskutować w ramach koalicji rządowej, z zainteresowanymi grupami społecznymi i w parlamencie - dodał.

W poniedziałek resort finansów zadeklarował, że celem zmian podatkowych w Polskim Ładzie jest wyrównanie szans na dobre życie między najwięcej i najmniej zarabiającymi. Jak wyliczył osoba zarabiająca do dwukrotności średniej pensji nie zapłaci więcej podatku, ale o 6,5 tys. zł miesięcznie więcej może zapłacić piłkarz zarabiający 100 tys. zł na miesiąc.