Trwające w środę w Katowicach rozmowy protestujących związkowców z delegacją rządową zostały przerwane do wieczora - poinformowali przedstawiciele komitetu protestacyjnego. Strony mają wznowić negocjacje w środę o 20.00. W ocenie związkowców na razie więcej jest rozbieżności niż porozumienia. Przedstawiciele rządu zapewniają natomiast, że są gotowi do rozmowy o szczegółach. Według informacji podanych przez śląsko-dąbrowską "Solidarność" w podziemnych protestach bierze udział ponad 400 górników. Jeden z nich zasłabł i został przewieziony do szpitala.

Zasłabł jeden z górników, który od poniedziałku protestował pod ziemią w kopalni Wujek w Katowicach - poinformował o tym Sierpień '80. Karetka zabrała mężczyznę do szpitala.

Rozmowy związkowców z delegacją rządową odbywają się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Jak ustaliła reporterka RMF Anna Kropaczek górnicy są podzieleni w kwestii szansy na podpisanie porozumienia. Z informacji, które przekazali przedstawiciele komitetu protestacyjnego wynika, że rozmowy zostały przrwane i zostaną wznowione we środę po godzinie 20.

My idziemy z założenia, że dzisiaj uda się porozumienie zawrzeć - powiedział naszej reporterce Wacław Czerkawski, przewodniczący OPZZ na Śląsku. Innego zdania jest lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. 

Czuję intuicyjnie, że dzisiaj rozmowy mogą się nie zakończyć - ocenił działacz, podkreślając, że obecnie nie ma mowy o zawieszeniu czy zakończeniu działań protestacyjnych.

Są niewielkie elementy zbieżne, ale na razie póki co jest więcej elementów rozbieżnych. Jest stara maksyma, że diabeł tkwi w szczegółach. Myślę, że dzisiaj rozmowy o tych szczegółach będą decydujące, co będziemy robić dalej - przyznał Kolorz. 

Przewodniczący delegacji rządowej wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń oświadczył, że strona rządowa jest gotowa do rozmowy o szczegółach.

Jesteśmy do tego przygotowani - to znaczy wszystkie wątpliwości będziemy tłumaczyć, wszystkie ewentualne rozbieżności wyjaśniać, wszystkie szczegóły - uszczegóławiać - mówił Soboń, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa.

Nie ma żadnego limitu czasowego. Chodzi o to, żeby dojść nie tylko do porozumienia, które określi sytuację na dzisiaj i zamknie tę formę protestu, ale przede wszystkim do takiego porozumienia, które pokaże przyszłość dla sektora górniczego w Polsce. To jest naszym celem, i myślę, że to jest także cel strony społecznej - dodał wiceminister. Polityk zaznaczył, że ma na uwadze górników, którzy w trudnych warunkach protestują pod ziemią. 

Coraz więcej górników protestuje

Podziemny protest w śląskich kopalniach rozszerza się. Do akcji dołączyli górnicy z kolejnych zakładów w Katowicach, Mysłowicach, Gliwicach i Łaziskach Górnych. Łącznie akcje protestacyjne są organizowane w 10 zakładach - ustalił reporter RMF FM Marcin Buczek. Według związków, obecnie w kopalniach protestuje ponad 400 osób. 

Według biura prasowego śląsko-dąbrowskiej Solidarności, obecnie najwięcej - 185 górników - bierze udział w akcji w kopalni Halemba - jednej z trzech części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. W kopalni Piast-Ziemowit pod ziemią protestuje 70 osób, w pozostałych kopalniach są to grupy około 20-30-osobowe.

Protest ma charakter rotacyjny, co oznacza, że ci, którzy zostają pod ziemią po zakończeniu swojej zmiany w pracy, zastępują protestujących kolegów z wcześniejszych zmian. Część uczestników akcji decyduje się na dłuższe pozostawanie pod ziemią - podała Solidarność.

Nadal aktualna jest też zapowiedź piątkowej manifestacji w Rudzie Śląskiej. 

Akcje protestacyjne w żadnym stopniu nie wpływają na wydobycie surowców. Wszystkie 10 kopalni pracuje normalnie. Górnicy protestują, przebywając w bezpiecznych miejscach, po zakończeniu pracy lub wykorzystując np. wolny dzień. 

Górnicy ogłosili pogotowie strajkowe

Tydzień temu związkowcy powołali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) i ogłosili pogotowie strajkowe. Toczące się w Katowicach negocjacje dotyczą zasad i tempa transformacji górnictwa i energetyki oraz planu restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej.

Górnicy liczyli na udział w negocjacjach premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie przystali na rozmowy z delegacją, mającą pełnomocnictwa szefa rządu do prowadzenia negocjacji. 

W skład rządowej delegacji weszli, oprócz wiceministra Sobonia, także pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej, wiceminister klimatu Piotr Dziadzio oraz szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów.

Lider Sierpnia’80 Bogusław Ziętek mówił przed wtorkowymi rozmowami, iż związkowcy liczą na konkretne propozycje rządu dotyczące wydłużenia okresu przebudowy Śląska.

Uważamy, że ten program musi funkcjonować co najmniej 40 lat, czyli do roku 2060, a nie - jak wcześniej to zapowiadały czynniki rządowe - do 2030, i że musi się to odbywać w ramach wielkiej umowy społecznej, która zostanie zawarta pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami - bo tylko w ten sposób te bardzo poważne problemy możemy rozwiązać - powiedział Ziętek. 

Jego zdaniem, w porozumieniu, które związkowcy chcieliby podpisać z rządem, powinny znaleźć się zarówno zapisy dotyczące działań długofalowych, dotyczących przebudowy Śląska, górnictwa i energetyki do 2060 r., jak i zapisy dotyczące konkretnych spraw bieżących, jak odbiory przez energetykę węgla z PGG, płatności za węgiel oraz skala zapotrzebowania energetyki na węgiel w przyszłym roku i kolejnych latach. Chodzi też o ustalenie przyszłości kopalń, wymienianych wcześniej jako te przeznaczone do likwidacji.

Wtorkowe, trwające blisko 11 godzin, rozmowy zakończyły się jednak bez konkretnych ustaleń.