W sobotę turyści po raz pierwszy wejdą do gigantycznego schronu pod Wzgórzem Tadeusza Kościuszki w Jeleniej Górze. To cztery kilometry podziemnych korytarzy. Udostępnione zostaną ponad dwa kilometry. Podziemia były początkowo winiarnią, w czasie II wojny światowej przebudowane zostały na schron dla sześciu tysięcy osób.


Historia jeleniogórskich podziemi, prawdopodobnie największego, tego typu obiektu w Karkonoszach zaczęła się w XVIII wieku. W winiarni przechowywano piwa i wina. W czasie II wojny światowej wydano rozkaz rozbudowy. Początkowo obiekt miał pomieścić dwa tysiące osób. Ostatecznie został przygotowany na sześć tysięcy.

 

W latach 90. XX wieku w części obiektu była organizowana dyskoteka. W dalszych korytarzach grasowali jedynie szabrownicy. Miasto przez kilka lat szukało dzierżawcy obiektu. Ostatecznie podpisano umowę z jedną z firm i w czerwcu rozpoczęły się przygotowania do udostępnienia podziemnego labiryntu. Prace trwały pół roku.


Wypełniliśmy te wnętrza pociągiem pancernym. Największą myślę zbudowaną repliką w Polsce. Zbudowaliśmy bramy czasu. Jest ich sześć, które przenoszą nas w kolejne epoki. Od II wojny światowej, przez legendy karkonoskie do czasów napoleońskich. No i taki nasz rodzynek, prawdopodobnie największa cewka tesli w Polsce, która rzuca piorunami na półtora metra - mówi dzierżawca podziemi, Maciej Wyszkowski.

Trasa przygotowana została pod hasłem "Time Gates", w poszczególnych miejscach znajdują się dioramy nawiązujące do różnych wydarzeń historycznych. Zwiedzanie trwa koło godziny. Pod ziemią panują cały czas te same warunki. Temperatura waha się w okolicach ośmiu stopni.

(j.)