Biała Wielka pod Lelowem w Śląskiem jest częściowo odcięta od świata. Ostatnia nawałnica zniszczyła tam część dojazdowych dróg. W całej gminie Lelów starty oszacowano na 15 milionów złotych.

Straty po weekendowej nawałnicy wyceniono po pięciu dniach sprzątania. Według szacunków, to o 3 miliony złotych więcej, niż wynosi roczny gminny budżet. Wójt poprosił już o pomoc wojewodę śląskiego, a on będzie się starał o rządowe dotacje dla Lelowa.

W całej gminie Lelów zniszczone są cztery mosty, które trzeba będzie całkowicie odbudować. W Białej Wielkiej zamiast drogi przy moście jest teraz gigantyczny lej. W Turzynie podmyty most cały czas osiada, w Staromieściu nie ma go wcale.

Uszkodzone są także lokalne drogi - 16 km jest nieprzejezdnych. Nie wszędzie działa sieć wodociągowa, woda zalała też ponad 30 gospodarstw i już wiadomo, że kilka domów trzeba będzie zburzyć. W Białej Wielkiej w jednym z nich runął strop. Woda zniszczyła też uprawy na okolicznych polach.