Trochę śniegu, trochę słońca - pogoda w ten weekend rozpieszcza miłośników białego szaleństwa. Świetne warunki narciarskie są w Karkonoszach. Na deskach mogą jednak pojeździć nie tylko mieszkańcy południa Polski. Jak się okazuje, na narty można wybrać się także nad morze.

Na narty warto się wybrać przede wszystkim na Dolny Śląsk. W samym Wrocławiu ciężko uwierzyć, że śnieg istnieje - za oknem wiosenna pogoda, a na termometrach 4 stopnie. Ale już 130 kilometrów dalej, na stokach, na przykład w Szklarskiej Porębie - 90 centymetrów białego puchu. Podobnie jest w Karpaczu, Zieleńcu, Bielicach czy na Czarnej Górze. Świetne warunki także po czeskiej stronie - choćby w Jańskich Łaźniach czy Malej Upie.

Goprowcy odradzają natomiast spacery po górach. Szlaki są nieprzetarte i oblodzone. Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.

Kaszuby wciąż czekają na mróz i śnieg

Znacznie gorzej jest na stokach na Kaszubach i nad morzem. Właściciele wyciągów liczą straty, bo tej zimy warunki narciarskie są fatalne. Są jednak miejsca, gdzie, mimo wszystko, da się pojeździć.

Najlepsze warunki są na stokach Wieżycy. Poprawiły się po nocnych przymrozkach. Działają wszystkie wyciągi, jest minimalna, naturalna pokrywa śniegu, na naśnieżanie wciąż jest bowiem zbyt ciepło. Mniej korzystnie na stoku w Sulęczynie, ale wyciąg także działa. Zupełnie inaczej w Trójmieście. Na razie nie ma żadnych szans na uruchomienie wyciągu na sopockiej Łysej Górze.