Zbigniew A. – były dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu – został skazany przez tamtejszy sąd okręgowy na 2 lata i 10 miesięcy więzienia za molestowanie uczennic. Wyrok jest prawomocny.

Zbigniew A. – były dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu – został skazany przez tamtejszy sąd okręgowy na 2 lata i 10 miesięcy więzienia za molestowanie uczennic. Wyrok jest prawomocny.
Zdj. ilustracyjne /shutterstock /Shutterstock

Zbigniew A., były dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu, został zatrzymany w czerwcu 2018 roku. Usłyszał zarzuty dotyczące przemocy seksualnej; doprowadzenia dwóch małoletnich uczennic do poddania się innej czynności seksualnej w 2017 i 2018 roku. Miał przy tym wykorzystać stosunek zależności, czyli swoją pozycję dyrektora szkoły.

Kiedy sprawę opisały media, do prokuratury zaczęły się zgłaszać kolejne poszkodowane. Ostatecznie Zbigniewowi A. przedstawiono zarzuty dotyczące przemocy seksualnej wobec sześciu pokrzywdzonych.

Proces byłego dyrektora rozpoczął się pod koniec 2019 roku przed sądem rejonowym w Poznaniu. Toczył się z wyłączeniem jawności, bez udziału mediów.

W kwietniu 2020 r. sąd rejonowy skazał Zbigniewa A. na 2 lata i 10 miesięcy więzienia. Mężczyzna musi także wypłacić zadośćuczynienie każdej z sześciu ofiar. Sąd orzekł także wobec Zbigniewa A. 10-letni zakaz pracy w oświacie. Od tego wyroku złożono apelacje.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego.

Oskarżony na końcu postępowania atakował pokrzywdzone. Twierdził, że to były złe uczennice, które próbują się teraz mścić na nim, a na końcu padł nawet argument, że jest ofiarą polityczną, ponieważ wspiera Platformę Obywatelską i KOD. Argument absurdalny, dość powiedzieć, że śmieszny. Sąd w żaden sposób do tego argumentu przychylić się nie mógł - podkreśliła w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" adw. Adrianna Kaczmarek, pełnomocniczka jednej z pokrzywdzonych kobiet. Postawa oskarżonego była bardzo pewna siebie. Próbował zrobić z pokrzywdzonych atakujące i osoby, które szukają jakiegoś poklasku, sławy, próbujące zemścić się za złe oceny - takie były argumenty - dodała.