Prokuratura w Lubartowie na wniosek zarządu województwa bada sprawę dyrektora Muzeum Zamojskich w Kozłówce. Kontrolerzy lubelskiego urzędu marszałkowskiego zarzucają mu, że z publicznych pieniędzy zafundował pracownikom wycieczkę. Inny zarzut jest taki, że miał wpłynąć na zatrudnienie swojej córki przez firmę, która wygrała przetarg na prowadzenie restauracji w zespole pałacowym.

Dyrektor Krzysztof Kornacki odpiera zarzuty. Muzeum korzystało co prawda z usług biura podróży, ale ograniczały się do przelotów i noclegów dla pracowników. Na miejscu podglądali jak funkcjonuje muzeum, na co - jak zapewnia - są dokumenty. W sprawie zatrudnienia córki w restauracji widzi pewną niestosowność, ale uważa, że nie można popadać w paranoję. Córka moja jest osobą dorosłą, ja nie mogę decydować o tym, co robi moja córka - broni się.

Urząd marszałkowski po raporcie skierował sprawę do prokuratury. Toczy się śledztwo i dopiero jak zostaną wszystkie okoliczności wyjaśnione, zarząd województwa podejmie decyzje w tej sprawie - mówi rzecznik marszałka Krzysztof Prybuła. Na razie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko. Wyniki powinny być znane przed wakacjami.