Tragedia w Dziwnówku. Plażowicze wyciągnęli z wody dwie tonące dziewczynki. Po reanimacji udało się przywrócić funkcje życiowe piętnastolatce. Śmigłowcem zabrano ją do Szczecina, jej stan jest bardzo poważny. Młodsza - dwunastolatka - nie żyje. Policja ustala, jak doszło do tragedii.

Funkcjonariusze mówią jedynie, że dziewczynki były pod opieką dorosłych. Nie wiadomo jednak, czy byli to ich rodzice. W tej chwili osoby te są przesłuchiwane - powiedział reporterowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu Maciej Karczyński, rzecznik zachodniopomorskiej policji.

Wiadomo na razie, że nastolatki weszły do wody same. Starsi w tym czasie leżeli na kocach i opalali się. To inni turyści zauważyli dwa pływające na powierzchni wody ciała i rzucili się na ratunek.