"Dość pracy za grosze" - transparent z takim napisem wisi przy wejściu do miasteczka namiotowego, które czwarty dzień z rzędu działa przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie. Rozbili je pracownicy sądów i prokuratur.

Namiotów postawionych przed ministerstwem jest 7, protestuje w nich 20 osób. Pracownicy sądów i prokuratur walczą o podwyżki - w tym roku o 650, a w kolejnym o 500 złotych. 

Miasteczko będzie działać do odwołania, aż zostaną spełnione nasze postulaty - powiedziała jedna z protestujących reporterowi RMF FM Michałowi Dobrołowiczowi.

Protestujący narzekają, że doskwiera im zimno. Wytrwać w proteście pomagają im jednak postronne osoby.

Musimy podziękować osobom, które udostępniły nam mieszkania w celach umycia się, przebrania - wskazywała kobieta. 

Chcemy podziękować dobremu duchowi, który przyniósł nam pieczywo. Oddał je w pośpiechu i zniknął. Prawdopodobnie śpieszył się do pracy, prawdopodobnie pracuje w sądzie w Warszawie - dodał mężczyzna biorący udział w proteście.

Opracowanie: