Czy każdy uczeń podstawówki - niezależnie od dochodów rodziców - będzie miał prawo do darmowych ciepłych posiłków w szkole? Projekt w tej sprawie przygotowali posłowie Partii Razem. Liczą na poparcie parlamentarzystów z innych ugrupowań.

"Żeby żadne dziecko nie musiało się martwić, czy ma pieniądze na obiad"

Mamy projekt, który może zmienić to, jak funkcjonuje polska szkoła - mówiła na konferencji w Sejmie przewodnicząca koła Razem Marcelina Zawisza. Są badania, które wprost pokazują zależność między niedożywieniem dzieci a ich wynikami w nauce. Mamy do czynienia z 1,5 mln grupą, która boryka się z ubóstwem, w tym 0,5 mln z ubóstwem skrajnym - wyliczała posłanka. 

Zawisza przypomniała, że dziś dzieci mogą zjeść w szkole ciepły posiłek, który jest płatny.

Nasz projekt gwarantuje, że taki posiłek dla każdego dziecka - niezależnie od jego sytuacji finansowej - będzie dostępny w każdej szkole. Żeby żadne dziecko nie musiało się martwić, czy ma pieniądze na obiad, czy wzięło ze sobą pożywienie do szkoły, czy jest to posiłek zdrowy i zbilansowany - tłumaczyła parlamentarzystka. 

Zawisza zadeklarowała, że koło Razem wierzy, iż pod projektem podpiszą się posłowie innych ugrupowań. Jest to konieczne, bo zgodnie z regulaminem Sejmu, poselskie projekty ustaw mogą być wnoszone przez komisje sejmowe lub co najmniej 15 posłów podpisujących projekt. Koło poselskie Razem tworzy obecnie 5 posłów.

Jako państwo mamy obowiązek zadbać o to, żeby dzieci, które chodzą do polskich szkół, dostawały jeden ciepły posiłek i nie musiały za niego płacić - przekonywała przewodnicząca koła Razem. 

"Raz na zawsze zamknąć kwestię głodnych dzieci"

Poseł Razem Adrian Zandberg ocenił, że Polskę - jako 20. gospodarkę świata - stać na to, żeby "raz na zawsze zamknąć kwestię głodnych dzieci w szkołach". 

Stać Polskę na to, żeby wdrożyć rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach europejskich: powszechne prawo do bezpłatnego, ciepłego posiłku w szkole - mówił Zandberg. Dodał, że projekt ustawy w tej sprawie nie powinien budzić kontrowersji. 

Zandberg wyliczył, że wprowadzenie w życie ustawy ws. darmowych obiadów kosztowałoby budżet państwa ok. 6 mld zł. Poseł zachęcał wszystkie siły polityczne do podpisania się pod projektem w tej sprawie. Nie chodzi nam o to, żeby zarysować kolejną linię podziałów - zapewniał.