Polska może stracić nawet 40 miliardów z 260 miliardów złotych, które ma otrzymać w najbliższych pięciu latach z Unii Europejskiej. Wszystko z powodu wysokiego kursu naszej waluty. Ale silna złotówka ma też dobre strony...

Taka strata może oznaczać, że niektóre zaplanowane już inwestycje nie zostaną zrealizowane. Do beneficjentów, czyli np. samorządów, trafi bowiem mniej pieniędzy na przykład na budowę drogi czy mostu. Trzeba będzie pomyśleć o cięciach, albo dołożyć różnicę z budżetu – jednak ta możliwość raczej nie wchodzi w grę.

Straty mogą być większe. Złoty może być jeszcze bardziej mocny, niż obecnie. Tak naprawdę wyjściem z tej sytuacji jest po prostu przyjęcie euro - ocenia analityk walutowy Marek Rogalski. Jak jednak dodał, w Polsce przez lata nawet nie wyznaczono konkretnej daty zastąpienia złotówek przez europejską walutę.

Ale silna złotówka ma też dobre strony. Państwo jest mniej zadłużone, bo pożycza głównie w walutach. Zyskują też importerzy i kredytobiorcy, co przy rosnących kosztach kredytu - coraz wyższe stopy procentowe - ma niebagatelne znaczenie.