Niemiecki dziennik „Der Tagesspiegel” wierzy, że ataki w Mombasie noszą znamiona działalności al-Qaedy i sugeruje, że organizacja ta wybrała nową strategię. Także austriacki „Der Standard” nie ma wątpliwości, że za atakami w Kenii stoi al-Qaeda.

Tylko Francuski „Liberation” z kolei utrzymuje, że jest mało prawdopodobne, że ataki w Mombasie i Izraelu zostały skoordynowane przez tę samą organizację, choć, jak pisze, sugerowanie, że tak jest w istocie jest w zgodzie z politycznymi interesami premiera Izraela.

Na tym tle zastanawia jeszcze inna informacja.

Wyemitowana ostatnio przez katarską telewizję al-Jazeera taśma z nagraniem przypisywanym Osamie bin Ladenowi jest fałszywa. Do takiego wniosku doszli naukowcy z jednego ze szwajcarskich laboratoriów, którzy dokładnie przeanalizowali nagranie i porównywali je z dwudziestoma innymi taśmami z nagraniem głosu bin Ladena. Naukowcy z Lozanny są - jak mówią - w 95% pewni, że głos mężczyzny chwalącego między innymi zamach na indonezyjskiej wyspie Bali nie jest głosem bin Ladena.

Amerykańscy eksperci po wstępnej analizie taśmy uważali, że była ona autentyczna. Podkreślali jednak, że tak naprawdę, nigdy nie będzie można mieć 100-procentowej pewności, gdyż niezbyt dobra jakość nagrania uniemożliwia precyzyjną analizę, nawet przy użyciu najnowszej technologii.

Foto: al-Jazeera

16:15