Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Lech Kaczyński szli do wyborów z hasłem IV Rzeczpospolitej. Wielu zastanawia się pewnie, jakie zmiany ustrojowe nas czekają; czy Konstytucja Rzeczypospolitej jest bezpieczna?

Do rzeczywistego powstania IV RP potrzebne byłoby uchwalenie projektu konstytucji PiS-u. Dopiero zawarte w nim rozwiązania stwarzają może nie inną, a nową rzeczywistość ustrojową niż ta, do której przywykliśmy.

W porównaniu z obecnie obowiązującą konstytucja PiS-u oznacza mocny zwrot na prawo. Preambuła zaczyna się od słów „W imię Boga Wszechmogącego”; w zasadach naczelnych nie ma mowy o neutralności światopoglądowej państwa, jest za to zapis o nauce religii w szkołach.

PiS-owska konstytucja wzmacnia także władzę prezydenta, np. dając mu możliwość powołania na pół roku dowolnego rządu oraz ułatwia rozwiązanie parlamentu. W jej przepisach przejściowych proponuje się powołanie nieco tajemniczego ciała - Komisji Prawdy i Sprawiedliwości oraz rozszerzenie liczby osób podlegających lustracji.

Jednak szanse na to, aby postulowane przez PiS zmiany znalazły wystarczającą liczbę zwolenników w Sejmie, nie są zbyt duże. Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie 155 mandatów – za mało na samodzielną zmianę konstytucji. W przeforsowaniu projektu nie pomogą też głosy PO, która poza tym nie wszystkie nowości ustrojowe PiS akceptuje. Posłuchaj także relacji reporterów RMF Tomasza Skorego i Konrada Piaseckiego: