Prawie siedem milionów Polaków, czyli najwięcej w historii, w tym roku wybrało wakacje w Polsce. W dniu Święta Niepodległości w Faktach RMF FM przyglądamy się polskiej turystyce po ponad półtora roku pandemii.

Turystycznie zyskały przede wszystkim te części Polski, gdzie jest dużo zieleni i mało mieszkańców. Na czele są województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie. Rekord - jak wskazują dane portali i serwisów z rezerwacjami noclegów - należy do miejscowości na Podkarpaciu. 

Wyjątkowo dużo turystów odwiedziło uzdrowisko Polańczyk-Zdrój w Bieszczadach, nad Zalewem Solińskim. Ta miejscowość zajęła pierwsze miejsce według ubiegłorocznych danych, wyprzedzając znane kurorty takie jak Kołobrzeg. Są świetne tereny do spacerów, urokliwe widoki. Jest wiele pięknych miejsc w Polsce, jedna z tych perełek to Polańczyk-Zdrój - wskazuje sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Andrzej Gut-Mostowy. 

Szukamy miejsc bliżej przyrody, unikamy tłumów, chcemy, najczęściej z rodziną, aktywnie spędzić czas na łonie natury. To ewidentnie wynik wielu miesięcy częściowego lub całkowitego zamknięcia. Zjawisko, które określamy jako "odłożony popyt" jest bardziej realizowane w regionach mniej zurbanizowanych, bliżej przyrody: nad jeziorami, w górach, nad morzem. Te części Polski zyskały dużo bardziej niż większe polskie miasta - dodaje. 

Turystyka niepewności w Polsce

Polacy coraz częściej na podróż decydują się w ostatniej chwili, dwa, trzy dni, przed wyjazdem. Coraz więcej z nas do miejscowości wypoczynkowych dojeżdża własnym samochodem, w gronie rodzinnym. To też prawdopodobnie jest efekt pandemii, gdy unikamy dużych grup. 

To synonim zmian, które zachodzą w psychice turystów. Tegoroczne wakacje pokazały, że cała polska turystyka krajowa była w pełni zapełniona. Niemal wszystkie regiony pobiły rekordy, są regiony, gdzie rekordy o 20 przekraczały wszystkie dotychczasowe wyniki. Mamy do czynienia z turystyką niepewności: szukamy destynacji bliższych, podróżujemy samochodem, staramy się, by wypoczynek był bezpieczny, nie planujemy na wiele tygodni do przodu, obserwując rozwój sytuacji pandemicznej. Branża turystyczna przyzwyczaja się do tego, że rezerwujemy noclegi w ostatniej chwili - dodaje w rozmowie z RMF FM minister Andrzej Gut-Mostowy.

W lipcu i sierpniu ponad 6,7 miliona Polaków odwiedziło polskie miejscowości wypoczynkowe. W 2019 roku było to 6,6 miliona. 

To pokazuje, jak umacniają się wakacje w Polsce. To dało nam możliwość odkrywania nowych regionów, o których do tej pory słyszeli w mediach i od znajomych. Mogliśmy ponownie odkryć Polskę: Warmii, Mazur, Roztocza i innych regionów. Stosunkowo większe zainteresowanie Polską, przełożyło się też na rosnące zainteresowanie agroturystyką i domków wiejskich. Bon turystyczny częściej wykorzystywany jest właśnie w domkach agroturystycznych niż w hotelach klasy premium - dodaje minister Andrzej Gut-Mostowy.

Jeśli chodzi o bon turystyczny, najbardziej zyskały województwa małopolskie, pomorskie i zachodniopomorskie. Te regiony najmocniej wykorzystały Polski Bon Turystyczny. Tam przedsiębiorcy przyznają, że odrabiają straty wywołane przez pandemię i lockdown. Zachęcamy cały czas do odwiedzania polskich miast, do organizowania sobie city breaków, gdy możemy oderwać się od codzienności w dużym lub większym mieście - podkreśla w rozmowie z RMF FM wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej Anna Salamończyk-Mochel.

Bon turystyczny można zrealizować do września 2022 roku

W ostatnich dniach zapadła decyzja, że dłużej, bo aż do września 2022 roku, będzie można skorzystać z Bonu Turystycznego. Chodzi o jednorazowe 500 złotych na każde dziecko do osiemnastego roku życia oraz jedno dodatkowe świadczenie w formie uzupełnienia bonu w wysokości 500 zł dla dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności. Polski Bon Turystyczny jest formą wsparcia dla rodzin, a także dla branży turystycznej, która ucierpiała w wyniku epidemii koronawirusa. Bon ma formę dokumentu elektronicznego. Ma on 16-cyfrowy numer. Nie podlega wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze i można go wykorzystać tylko w Polsce.