Minister edukacji Anna Zalewska odwołała konferencję zaplanowaną przed drugą odsłoną oświatowego okrągłego stołu. Jak ustalił reporter RMF FM, jej udział w pracach resortu jest coraz mniejszy. Urzędnicy i politycy, którzy znają kulisy funkcjonowania MEN twierdzą, że większość zadań wykonują jej zastępcy - Marzena Machałek i Maciej Kopeć.

Minister edukacji Anna Zalewska odwołała konferencję zaplanowaną przed drugą odsłoną oświatowego okrągłego stołu. Jak ustalił reporter RMF FM, jej udział w pracach resortu jest coraz mniejszy. Urzędnicy i politycy, którzy znają kulisy funkcjonowania MEN twierdzą, że większość zadań wykonują jej zastępcy - Marzena Machałek i Maciej Kopeć.
Anna Zalewska /Marcin Obara /PAP

Zastępcy szefowej MEN będą m.in. prowadzić dziś dwa panele dyskusyjne w czasie obrad okrągłego stołu - o jakości w systemie edukacji i roli nauczycieli.

Z naszych informacji wynika także, że Anna Zalewska nie brała czynnego udziału w pracach nad specustawą maturalną. Przepisy, które umożliwiają awaryjną klasyfikację uczniów, przygotował wiceminister Maciej Kopeć.

Szefowa MEN nie była także zaangażowana w tworzenie korpusu wolontariuszy, dzięki któremu udało się przeprowadzić egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty.

Anna Zalewska pojawiała się za to na konferencjach podczas kwietniowych egzaminów, informując, że udało się je przeprowadzić bez większych zakłóceń.

O tym, że szefowa MEN została odsunięta nieco w cień, informowaliśmy już na początku kwietnia. W nieoficjalnych rozmowach z naszym dziennikarzem Patrykiem Michalskim politycy partii rządzącej przyznawali, że minister edukacji staje się potężnym wizerunkowym obciążeniem dla Prawa i Sprawiedliwości w kampanii do europarlamentu.

Anna Zalewska jest "jedynką" w okręgu dolnośląsko-opolskim. Jednak jak dotychczas jej kampania jest niemal niezauważalna. Ciężko chociażby znaleźć jej nazwisko na liście spotkań organizowanych przez PiS.

Z naszych informacji wynika, że wybór Zalewskiej na "jedynkę" to element porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim za to, że zgodziła się zostać minister edukacji i twarzą reformy edukacji.

Teraz nie budzi ona szczególnej sympatii ani w regionie, ani w rządzie. Jeden z bliskich współpracowników premiera w nieoficjalnej rozmowie mówił dziennikarzowi RMF FM, że z chęcią - już teraz - pomógłby minister spakować walizki do Brukseli.

W świetle kamer, przy włączonych mikrofonach niektórzy politycy PiS nazywają Zalewską najlepszym ministrem od lat, w szczerych rozmowach nie słychać takich pochwał.

Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się (trzecie już) głosowanie nad wotum nieufności wobec minister edukacji Anny Zalewskiej. Wniosek złożyli posłowie klubu PO-KO; zarzucali Zalewskiej m.in. chaos w edukacji, pogarszającą się sytuację w szkołach i doprowadzenie do strajku nauczycieli. Wniosek o wotum nieufności został odrzucony.