Prawie trzy i pół tysiąca podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej zostało złożonych w Urzędzie Miasta w Sopocie. Ich zbiórka trwała 6 tygodni. Weryfikacja zajmie teraz około miesiąca.

Jeżeli ważnych będzie co najmniej 3150 głosów, rada miasta podejmie decyzję o zwołaniu referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej. Zdaniem wnioskodawców, służba ta jest za droga i niepotrzebna. W Sopocie jej koszty to mniej więcej 1 milion 300 tysięcy złotych rocznie, a te pieniądze lepiej przeznaczyć na dodatkowe patrole policji.

Obowiązki straży może po części przejąć policja, firma ochroniarska, albo te obowiązki mogą być też przekazane istniejącej już służbie parkingowej. Spokojnie, miasto sobie poradzi. Takich miejsc jest już troszkę więcej, które żyją bez straży miejskiej i żyją doskonale, ale policja jest z tego zadowolona, bo ma dodatkowe pieniądze. Ludzie czują się bezpieczniej. Psychologicznej lepiej to działa jak idzie policjant, a nie strażnik miejski - mówił Artur Dziambor, jeden z inicjatorów referendum.

Zdaniem sopockich urzędników inicjatywa jest czysto polityczna, a postulaty organizatorów referendum są niemożliwe do spełnienia.

Nie pozwala na to polskie prawo - samorząd nie ma żadnego wpływu i nie może finansować działalności policji. Doceniamy bardzo prace sopockiej policji, ale w sytuacji, kiedy Komenda Miejska Policji w Sopocie posiada ograniczenia finansowe i policjantów w Sopocie jest za mało. Podejmowanie dodatkowych działań przez policję nie jest możliwe  - mówi Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sopocie.

Dodaje, że likwidacja straży miejskiej w znaczący sposób wpłynęłaby na obniżenie poziomu bezpieczeństwa mieszkańców. Ponadto wiele zadań straży miejskiej, jak na przykład transport chorych i rannych zwierząt, nie jest wykonywana przez policję. Straż miejska jest jedyną jednostką, która w imieniu miasta i mieszkańców może realizować zadania związane z ładem i porządkiem w mieście - mówi Jachim.

Organizatorzy zaprzeczają, że ich motywy są polityczne. Jesteśmy pełni szacunku dla tego, co prezydent robi w tym mieście, to co robi dobrze. Natomiast w tym jednym punkcie się nie zgadzamy. Uważamy, że straż miejska może nie istnieć - mówił Dziambor.

Wniosek o zwołanie referendum trafi teraz do przewodniczącego Rady Miasta Sopotu. Powołana przez niego komisja zajmie się weryfikacją wniosku i podpisów. W ciągu 30 dni Rada Miasta będzie musiała podjąć uchwałę o ogłoszeniu referendum lub o odrzuceniu wniosku, jeśli nie spełni on odpowiednich wymogów. Referendum będzie musiało się odbyć w ciągu 50 dni od opublikowania uchwały w dzienniku urzędowym województwa Pomorskiego. Będzie ważne, jeśli frekwencja wyniesie co najmniej 30 proc. i przynajmniej połowa oddanych głosów będzie ważna.