W czasie najbliższej majówki tatrzańskiej pod Gubałówką cepry będą uczyć górali jak kuć konie. W specjalnym konkursie zaprezentuje sie osiem najlepszych ekip w całej Polsce. Nagrodą dla zwycięzców będzie klacz.

Każdy koń będzie kuty na cztery nogi, czyli na przód i tył - wyjaśnia zasady konkursu organizator imprezy, Jerzy Stach. A jak wiadomo, nie każdy jest kuty na cztery nogi - dodaje.

Na Podhalu mało komu chce się teraz zmieniać wszystkie cztery podkowy jednocześnie. Zresztą to nie takie proste. Rozkuwanie konia, czyli ściąganie, później rozczyszczanie, czyli wstępne oczyszczenie kopyta, następnie obcinanie i formowanie rogu kopyta - wylicza Stach. Na koniec gorącą podkową, rozgrzaną do odpowiedniej temperatury, trzeba jeszcze wypalić miejsce, w którym będzie ona osadzona.

Jak widać, teraz nie każdy może być kowalem... swojego losu, bo nie wystarczy tylko kuć żelazo, póki gorące.