Na 10 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi byłego posła Ruchu Palikota i red. naczelnego "Faktów i Mitów" Romana K. Mężczyzna był oskarżony m.in. o nakłanianie do zabójstwa byłej żony i wyrządzenie znacznej szkody majątkowej spółce, którą zarządzał.

Na 10 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi byłego posła Ruchu Palikota i red. naczelnego "Faktów i Mitów" Romana K. Mężczyzna był oskarżony m.in. o nakłanianie do zabójstwa byłej żony i wyrządzenie znacznej szkody majątkowej spółce, którą zarządzał.
Roman K. /Roman Zawistowski /PAP

Sąd uznał Romana K. za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Główny z nich, za który K. został skazany na 6 lat więzienia, dotyczył nakłaniania innego mężczyzny do zabójstwa byłej żony oskarżonego.

Co najmniej kilkakrotnie usiłował nakłonić go do tego i sugerował mu sposób dokonania tego zabójstwa, oferując mu jednocześnie gratyfikację finansową za ten czyn. Zamierzonego celu nie osiągnął, albowiem nie wywołał u Bartłomieja K. zamiaru dokonania tego przestępstwa - podkreśliła przewodnicząca składu sędziowskiego Izabela Kowalska.

Sąd uznał również byłego parlamentarzystę za winnego wyrządzenia znacznej szkody majątkowej prowadzonej przez niego spółce Błaja News - w łącznej kwocie 1,2 mln zł, za co zapadł wyrok 3,5 roku pozbawienia wolności. Kolejny wyrok - 2 lata i 5 miesięcy więzienia - dotyczył wyłudzenia odszkodowania od dwóch firm ubezpieczeniowych po upozorowaniu kradzieży dwóch samochodów. Roman K. został też skazany na 1 rok pozbawienia wolności za nielegalne posiadanie broni palnej. Łącznie sąd wymierzył b. posłowi Ruchu Palikota karę 10 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.


Razem z byłym parlamentarzystą przed sądem stanęło czworo innych oskarżonych, którym prokurator zarzucił współudział w popełnieniu przestępstw na szkodę spółki Błaja News. Zostali skazani na kary od roku do 2 lat i 4 miesięcy więzienia oraz grzywny. Oskarżeni mają m.in. obowiązek naprawienia szkody w wysokości 200 tys. zł na rzecz spółki Błaja News oraz ponad 190 tys. zł na rzecz poszkodowanych towarzystw ubezpieczeniowych. Roman K. ma również zapłacić byłej żonie Ewie 20 tys. zł jako zadośćuczynienie.

Prokurator Jerzy Zubrzycki ocenił wyrok jako "dobry". Odpowiada on zagrożeniu, jakie wiązało się z popełnienia przestępstw przez głównego oskarżonego. Chodzi przede wszystkim o kwestie podżegania do zabójstwa. Duże znaczenie z punktu widzenia prewencji miało też to, jaką funkcję pełnił Roman K. Nie każdy może uciec przed odpowiedzialnością karną - powiedział. Obrona Romana K. zapowiedziała złożenie apelacji co do całości wyroku.