Kierowca, który dziś rano spowodował tragiczny wypadek Bydgoszczy mógł stracić przytomność jeszcze przed potrąceniem pieszego - ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM Tomasz Fenske. 55-letni mężczyzna zmarł w szpitalu, 30-letni kierowca przechodzi operację w bydgoskim szpitalu.

Stan kierowcy jest już stabilny, choć ma kilka poważnych urazów - m.in. głowy i liczne złamania. Policjanci nie wykluczają, że w chwili potrącenia pieszego mógł być nieprzytomny, ponieważ na ulicy, a raczej chodniku, którym sunęło auto, nie widać śladów hamowania.

Możliwe więc, że stracił przytomność po wypadnięciu z drogi i uderzeniu w mur. A wtedy jego noga bezwładnie opadła na pedał gazu - i to by wyjaśniało, dlaczego samochód uderzył w pieszego z tak potworną siłą.

Policjanci sprawdzają wszystkie wersje. Nie wyklucza się również, że w samochodzie mogły zawieść hamulce.