W sezonie ogórkowym pojawiają się coraz bardziej absurdalne pomysły - tak rzecznik rządu Paweł Graś skomentował zapowiedziany przez szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie działań podejmowanych przez ministra finansów Jacka Rostowskiego. W podobnym tonie mówią pozostali politycy PO. Nie ma żadnego merytorycznego powodu do powołania - twierdzą. Jak przekonują, Rostowski to dobry minister finansów, doceniany w Europie.

W sezonie ogórkowym pojawiają się coraz bardziej absurdalne pomysły, nie bardzo wiadomo, co taka komisja śledcza miałaby badać - powiedział Graś. Jak zauważył, działania Rostowskiego mają formę ustaw, zajmuje się nimi parlament, a cały proces legislacyjny jest przejrzysty i transparentny.

Z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński przekonywał na konferencji prasowej, że nie ma żadnego merytorycznego powodu, żeby przeprowadzać śledztwo dotyczące działań Rostowskiego. Wszystko jest jawne, ogłoszone przez rząd, wszystkie dane są dostępne, nie wiadomo, czego miałaby dotyczyć taka komisja śledcza i co Jarosław Kaczyński chciałby śledzić - podkreślił.

Grupiński zapewnił, że wysoko ocenia działania resortu Rostowskiego. To skuteczne działania ministra spowodowały, że dopiero w drugiej fazie kryzysu mamy nieco więcej kłopotów, niż dotąd mieliśmy. Rostowski jest słusznie doceniany przez gremia europejskie jako jeden z najlepszych ministrów finansów w Europie - zaznaczył.

Jak ocenił, działania Rostowskiego są dobrze przemyślane. A że sytuacja jest trudna, to wszyscy wiemy - dodał.

Przeciwny powołaniu komisji jest również szef sejmowej komisji finansów publicznych Dariusz Rosati (PO). Komisje śledcze nie sprawdzają się w Sejmie, są czysto upolitycznionymi ciałami, których działaniem na ogół nie jest dojście do prawdy, tylko robienie teatru politycznego, jestem absolutnie przeciwny tego typu instytucjom - zaznaczył.

Jak zauważył, w Polsce są instytucje odpowiedzialne konstytucyjnie za przestrzeganie prawa, także w zakresie budżetu i można korzystać z tych instytucji.

Rosati ocenił, że zapowiedziana przez premiera Donalda Tuska i ministra finansów nowelizacja tegorocznego budżetu "wynika z tego, że przebieg wydarzeń gospodarczych był gorszy od zakładanego". Zresztą to nie był tylko błąd ministra finansów, także Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewidywały znacznie wyższy wzrost w tym roku, niż ostatecznie się okazało - wskazał polityk Platformy.

Również zdaniem posłanki PO Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej absolutnie - jak to określiła - nie ma uzasadnienia dla powołania komisji śledczej. Komisja Śledcza może badać zdarzenia obejmujące różne grupy, środowiska, efekty, a nie pastwić się bez powodu nad jednym człowiekiem - oceniła.

PiS ma złożyć wniosek o powołanie komisji śledczej ws. działań podejmowanych przez ministra finansów w ciągu dwóch-trzech tygodni.

Z kolei Solidarna Polska przygotowała wniosek o odwołanie Rostowskiego. Zarzuty dotyczą wzrostu zadłużenia publicznego o ponad 340 mld zł oraz "oszukania Polaków" w sprawie deficytu tegorocznego budżetu. SP nie ma jednak jeszcze wystarczającej liczby podpisów pod tym wnioskiem.

Śledzińska-Katarasińska uważa, że Solidarna Polska, zapowiadając wniosek o odwołanie Rostowskiego, chce zaistnieć medialnie. Jak oceniła, nie ma merytorycznych podstaw dla takiego wniosku