W wieku 84 lat zmarł biskup Tadeusz Pieronek. Informację o śmierci duchownego podała m.in. Archidiecezja Krakowska. "To był człowiek, który szukał ludzi daleko od Kościoła, na peryferiach, żeby ich przyprowadzić do Chrystusa i do Kościoła, czyli do sakramentów" - mówi w rozmowie z RMF FM FM ksiądz Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Tadeusz Pieronek był biskupem pomocniczym sosnowieckim w latach 1992-1998, sekretarzem generalnym KEP w latach 1993-1998, rektorem PAT w Krakowie w latach 1998-2004.

Tadeusz Pieronek urodził się 24 października 1934 roku w Radziechowach. Został wyświęcony na kapłana 26 października 1957. Biskupem został mianowany 25 marca 1992 roku, a konsekrowany 26 kwietnia 1992 r., przez papieża Jana Pawła II.

Był konsultorem Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, Kanonikiem Kapituły Metropolitalnej. W Konferencji Episkopatu Polski był członkiem Rady Naukowej, sekcji Nauk Teologicznych Komisji Nauki Wiary oraz delegatem Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego do spraw nauki i kultury.

"Szukał ludzi, którzy są daleko od Kościoła"

To był człowiek, który szukał ludzi daleko od Kościoła, na peryferiach, żeby ich przyprowadzić do Chrystusa i do Kościoła, czyli do sakramentów - mówi w rozmowie z RMF FM ksiądz Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Te osoby mogły mieć inne zdanie, ale charakterystyką życia księdza biskupa Pieronka było to, że "łowił na wędkę". "Łowił" konkretne osoby i przyprowadzał do Kościoła. Wypatrywał i poszukiwał. On nie pozostawał obojętny, szukał tych, którzy są daleko od wiary. I przyprowadzał te osoby do Kościoła - dodaje rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

"Mimo swego krytycyzmu do końca był wierny Kościołowi"

Biskup Pieronek nikogo nie udawał ani nie moralizował - tak zmarłego duchownego wspomina ks. Andrzej Luter. Jak dodał, biskup "mimo swego krytycyzmu pozostawał Kościołowi wierny do końca".

Był imponującą postacią z kilku powodów, chociażby ze względu na jego styl. Biskup Pieronek nie udawał niczego ani nikogo. Nie posługiwał się żadną kościelną nowomową, żadnym kościelnym slangiem. Mówił wprost to, co myśli, co czuje - podkreślił ks. Andrzej Luter.

Wszyscy, ze wszystkich stron, mogli mu coś zarzucić, ponieważ czasami był ostry w sformułowaniach, szedł po przysłowiowej bandzie, ale zawsze był w tym prawdziwy. Był sobą, nie moralizował. Mówił czasami rzeczy oczywiste, ale które ktoś inny by przemilczał albo ubrał w kościelne formuły. Biskup Pieronek przebijał te balony - powiedział ksiądz Luter.

Jego zdaniem biskup Pieronek był całkowicie wyzwolony z hermetyzmu, również kościelnego. Był środowiskowo wolny, a ta wolność skutkowała tym, że przechodził do porządku dziennego nad wszelkimi opiniami środowisk kościelnych i niekościelnych. Kościół doskonale znał, doskonale rozumiał i mimo swego krytycyzmu, którego nie ukrywał, pozostawał mu wierny do końca. Z perspektywy doktryn kościelnych biskup Pieronek był oczywiście konserwatystą, ale w Polsce czasami taki konserwatyzm także okazywał się nie do przyjęcia; był relatywizmem - ocenił.

Według księdza Andrzeja Lutra, bp Pieronek "był człowiekiem otwartym i rozmawiał z wszystkimi: z niewierzącymi, ateistami, agnostykami". Nie bał się wchodzić w dialog. Taki był też jako sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Wtedy nagle, w latach 1990 r., w jego osobie pojawił się na tej funkcji człowiek, który prezentował zupełnie inny styl, do którego w Kościele byliśmy nieprzyzwyczajeni. Był wielką, oryginalną postacią polskiego Kościoła. Był jednym z ostatnich księży poprzedniej epoki, który odszedł - dodał.

"Człowiek dialogu, prosty, otwarty, mądry i widzący dla Kościoła dalekosiężną perspektywę"

Był konsekwentny, a przy tym uśmiechnięty i przyjazny - tak zmarłego biskupa Tadeusza Pieronka wspomina Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Obaj współpracowali przy powstawaniu KAI 25 lat temu.

To był jeden z tych biskupów, niezwykle otwarty na współpracę z laikatem, czyli z ludźmi świeckimi, a zarazem dokonał historycznej zmiany w Kościele w Polsce. Mianowicie otworzył go na media. To była postać człowieka mówiącego bardzo precyzyjnie, zarazem dowcipnie, jasno o trudnych problemach Kościoła - dodaje Przeciszewski. 

Odeszła jedna z najwybitniejszych postaci Kościoła w Polsce. To człowiek, który wprowadził Kościół na nowe tory obecności w przestrzeni państwa wolnego i demokratycznego. A jednocześnie biskup bywał niezwykle konsekwentny, mocny w swoich wypowiedziach - podkreśla prezes KAI w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem. Człowiek dialogu, prosty, otwarty, mądry i widzący dla Kościoła dalekosiężną perspektywę - dodaje. 

"Krytykował i był krytykowany, ale zawsze uczciwy, miłujący Kościół"

"Krytykował i był  krytykowany, ale zawsze uczciwy, miłujący Kościół, zatroskany o sprawy społeczne" - napisał w liście były metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

"Zaskoczyła nas śmierć biskupa Tadeusza Pieronka. Wpisał się on w sposób znaczący w historię Kościoła w Polsce w ostatnich dziesiątkach lat. Krytykował i był krytykowany, ale zawsze uczciwy, miłujący Kościół, zatroskany o sprawy społeczne" - podkreślił kardynał.

Zaznaczył, że biskup był człowiekiem  "niewątpliwie wielkich zasług w życiu Kościoła, także jako wybitny prawnik i nauczyciel uniwersytecki" i "zasługuje na obiektywne spojrzenie na jego wyrazistą osobowość".

"Żegnam Go po przyjacielsku i zawierzam Go Ojcu Św. Janowi Pawłowi II, któremu był szczerze oddany i od którego otrzymał konsekrację biskupią" - napisał były metropolita krakowski.

"Miał konkretny język"

Biskup Tadeusz Pieronek miał język bardzo konkretny. Powiedziałbym, że w pewnym obszarach zbliżony do języka równie konkretnego papieża Franciszka. Mogłem się jedynie uczyć od niego jako profesora - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bogdanem Zalewskim ksiądz Robert Nęcek, były rzecznik Archidiecezji Krakowskiej .

W okresie studiów magisterskich w seminarium, biskup Pieronek był naszym profesorem. Naszym, to znaczy kleryków tamtych czasów, czyli lat 90. Pamiętam jak bardzo mocno akcentował wiedzę. Mówił, że wiedza w połączeniu z życiową mądrością to jest to, co powinno charakteryzować każdego człowieka. A tym bardziej człowieka, który zostaje kapłanem - podkreśla.

Zabierał głos w sprawach ważnych dla Kościoła

W 2008 roku biskup Tadeusz Pieronek otrzymał nagrodę Orła Jana Karskiego za "budzące podziw budowanie Kościoła dialogu i porozumienia oraz odważne przeciwstawienie się ekstremizmom godzącym w ten proces". Był też laureatem honorowej nagrody "Tygodnika Powszechnego" - Medalu św. Jerzego.

Zabierał głos w sprawach ważnych dla Kościoła (m.in. na temat zapłodnienia in vitro, członkostwa Polski w UE, Radia Maryja czy lustracji w Kościele), często narażając się przy tym na niezrozumienie i krytykę, również ze strony duchownych.

W 2009 roku wypowiedział się na temat homoseksualizmu. W rozmowie z włoskim portalem biskup Tadeusz Pieronek oświadczył, że "homoseksualizm, kiedy przekłada się na akty seksualne, jest wbrew naturze i jako taki oddala od przyjaźni Boga i wyklucza z Królestwa Niebios". Zaznaczył jednocześnie: "To nie znaczy jednak, że nie należy szanować godności homoseksualisty i stosować niesprawiedliwą dyskryminację".

W wywiadzie, którego udzielił PAP w 2015 roku biskup Tadeusz Pieronek stwierdził, że "mamy moralny obowiązek przyjąć uchodźców". Czy Polacy uciekali po 1989 r., bojąc się śmierci w Polsce? Ile setek tysięcy ich wyjechało? (...) Powinniśmy otworzyć się na uchodźców dlatego, że mamy potężne zobowiązanie wobec tych ludzi, którzy nam pomagali wyjść z naszych tarapatów - podkreślił.

Po kanonizacji papieża Jana Pawła II powiedział, że cieszy się, że dożył momentu, w którym świętość Jana Pawła II stała się faktem. Dla mnie jest to wielka sprawa, bo byłem blisko Jana Pawła II i miałem możliwość wieloletniego z nim kontaktu. Spotykamy wielokrotnie ludzi moralnie doskonałych, nawet o tym nie wiedząc, ale Jan Paweł II był wyjątkowym przypadkiem. Może dlatego, że to był mój biskup i profesor - człowiek, który wywarł na mnie ogromne wrażenie - powiedział bp Pieronek.

Kiedy biskup Pieronek odbierał "Laur Krakowa XXI wieku", prof. Franciszek Ziejka, historyk literatury, określił głos biskupa Pieronka jako "donośny, wywołujący sprzeciw u zwolenników konserwatywnych odłamów społeczeństwa polskiego, a także u niejednego z hierarchów". Ta postawa samodzielnego, krytycznego niekiedy podejścia do spraw Kościoła i państwa, obecna jest w postępowaniu bp. Pieronka od wielu lat" - mówił. Jak podkreślił prof. Ziejka, nie na darmo za swoją dewizę biskupią ks. Pieronek obrał słowa "In veritate" ("W prawdzie"). "Działając zgodnie z tą dewizą, walczył i nadal walczy o prawdę w Kościele i w naszym codziennym życiu - mówił prof. Ziejka.

Sam mówił o sobie: "żadnych trudnych pytań się nie boję".

Oprac ug