Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury, która chciała aresztowania na trzy miesiące kierowcy miejskiego autobusu, który w czwartek w Zabrzu potrącił na pasach 62-letnią kobietę. Według policji i prokuratury 22-latek prowadził pod wpływem narkotyków. Kobieta jest bardzo poważnie ranna.

Jak powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Zabrzu Wojciech Czapczyński, rozpoznający wniosek o aresztowanie sąd zdecydował, że wobec podejrzanego zostały zastosowane inne środki zapobiegawcze - będzie pod dozorem policji, ma też zakaz opuszczania kraju. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem sobotniego postanowienia prokuratura zdecyduje, czy złożyć zażalenie na decyzję sądu - powiedział prok. Czapczyński.

Wcześniej prokuratura przedstawiła 22-latkowi zarzut spowodowania wypadku, którego skutkiem jest ciężkie uszkodzenie ciała.

W sobotę śledczy uzyskali wyniki badania potwierdzające, że kierowca spowodował wypadek pod wpływem środka psychotropowego. Podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się on do spowodowania wypadku, ale zaprzeczył, by był pod wpływem narkotyków. Przeczy temu opinia, którą otrzymaliśmy. Została ona przedłożona w sądzie - zaznaczył prok. Czapczyński.

Do wypadku doszło w czwartek w południe w rejonie skrzyżowania ul. Szczęść Boże i 3 Maja. Jak relacjonowała policja, kiedy kobieta chciała przejść po pasach na drugą stronę ulicy, na prawym pasie zatrzymał się samochód osobowy, którego kierowca ustąpił jej pierwszeństwa. Lewym pasem jechał autobus komunikacji miejskiej linii 840 relacji Gliwice-Katowice, który potrącił kobietę.

Ranna została przewieziona do jednego z zabrzańskich szpitali. Była nieprzytomna. Jak podaje policja, potrącona kobieta doznała licznych i bardzo poważnych obrażeń - złamania podstawy czaszki, kręgosłupa w odcinku szyjnym oraz żeber.

Okazało się, że 22-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale badanie wykazało, że zażywał amfetaminę. 

(j.)