Na ulice Betlejem wróciła palestyńska policja po tym, jak izraelska armia wycofała się z miasta. Izraelczycy zgodzili się na usunięcie swoich wojsk z miasta w podpisanym dwa dni temu porozumieniu. Mimo to na Bliskim Wschodzie nie ustaje przemoc. W mieście Tulkarem i w Strefie Gazy zginął Izraelczyk i dwóch Palestyńczyków.

Wynegocjowane w niedzielę porozumienie izraelsko-palestyńskie jest pierwszą od ponad roku umową tego typu podpisaną między stronami konfliktu.

Mark Sofer z izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych cieszy się, że udało się zrobić pierwszy krok: Najlepiej będzie, jeśli wszystko będzie się odbywać stopniowo. Trzeba zobaczyć, jak sytuacja będzie się rozwijać, obie strony prezentują pozytywne nastawienie.

Doradca przywódcy Palestyńskiej Autonomii, Jasera Arafata, Nabil Abu Rudeina podkreślił, że najważniejsze jest wypełnianie porozumienia o wycofaniu Izraelczyków z palestyńskich miast: Trzeba sobie zdać sprawę, że bez porozumienia politycznego nie będzie żadnego porozumienia. Izrael powinien wrócić do stołu rokowań bez żadnych warunków wstępnych.

Jednak nie wszyscy Palestyńczycy podporządkowali się porozumieniu. Organizacje terrorystyczne Hamas i Islamski Dżihad zapowiadają, że nie przerwą ataków na Izraelczyków.

Również przedstawiciele osadników żydowskich na terytoriach palestyńskich ostro skrytykowali umowę. Palestyńczycy powinni być pokonani, a wojna doprowadzona do końca - mówią osadnicy.

Foto: Archiwum RMF

14:50