Dwie firmy odpowiedzialne za wywożenie śmieci w Gdańsku zostaną ukarane za bałagan. Władze miasta zatrudniają też dwie kolejne firmy do usuwania odpadów. To efekt apelu, jaki wysłał Zarząd Osiedla Oliwa. Mieszkańcy obawiają się tam wybuchu epidemii z powodu rosnącej hałdy śmieci.

Interwencja ma objąć Oliwę i dzielnicę Osowa. Urzędnicy zastanawiają się jeszcze nad taką pomocą w Kiełpinie Górnym. Śmieci z ulic Oliwy pozabierane mają zostać jeszcze dziś.

Według mieszkańców tej dzielnicy, firma, która od pierwszego lipca miała odbierać odpady, spóźnia się już 4 dni, a w niektórych miejscach śmieci nie były odbierane od ponad tygodnia.

Dodatkowe firmy ruszyły już do pracy. Działają na zasadzie odrębnego zlecenia. W związku z tym, że nie wygrały przetargu, są teraz "bezrobotne." Mają sprzęt, mają ludzi i zgodziły się wspomóc wykonawcę wybranego w przetargu, czyli firmę Remondis. Tak samo zaczyna ich wspomagać PRSP, który równocześnie obsługuje resztę Gdańska - mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Obie firmy wywożące odpady z Gdańska muszą jednak liczyć się z karami finansowymi za bałagan. Ich naliczania zażądał prezydent Gdańska, do którego mieszkańcy Oliwy skierowali swój apel. Już zaczęliśmy naliczanie kar dla nieterminowych, niesolidnych wykonawców - mówi Kaczmarek. Dodaje, że urzędnicy rozważają także rozwiązanie umowy z jedną z dwóch firmą, które wygrały przetarg. Stanie się tak jeżeli kary finansowe i dodatkowe wsparcie, nie pomogą opanować śmieciowego chaosu.