Raport na temat starzenia się unijnych społeczeństw autorstwa Beaty Szydło został przyjęty na komisji ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego. Sama była premier wstrzymała się od głosu.

O problemie z raportem eurodeputowanej PiS z Brukseli nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borinon.

Była polska premier miała twardy orzech do zgryzienia, ponieważ znaczną większością głosów przeszły poprawki zgłoszone przez grupę europejskich socjaldemokratów (S&D) mówiące o prawach kobiet, gender i prawach reprodukcyjnych kobiet. Grupa ta wychodzi z założenia, że wyzwania demograficzne nie mogą podważać praw kobiet do decydowania o sobie.

Raport  w obecnym kształcie wzywa więc  między innymi "do ochrony i wspierania praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz do zapewnienia powszechnego dostępu do usług i towarów w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego", co nie jest po linii EKR (grupa Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - przyp. RMF FM),  do którego należy PiS. Socjaliści zaproponowali te poprawki, bo nie zgadzają się z polityką polskich władz, które na różnych unijnych forach wykreślają słowo "gender" z dokumentów.

"Za" raportem głosowało 25 eurodeputowanych, przeciw było 13, a 17 - wstrzymało się.

Ostateczna wersja raportu będzie głosowana prawdopodobnie w lipcu, na sesji plenarnej.

Z drugiej strony raport porusza wiele istnych problemów starych ludzi np. na rynku pracy czy w dobie pandemii. Postuluje m.in. ustanowienie Roku Godnego Starzenia się, którego celem byłoby wzmacnianie więzi międzypokoleniowych i przeciwdziałanie samotności.

579 poprawek

Początkowo raport budził kontrowersje zarówno z lewej, jak i prawej strony Parlamentu Europejskiego. Świadczyła o tym liczba złożonych poprawek - 579. Eurodeputowani z S&D są wściekli na zachowanie polskich władz.

Słoweński eurodeputowany Milan Brglez, który z ramienia Grupy S&D zajmował się tym raportem, powiedział RMF FM, że polskie władze "wiodą prym w atakach na równość płci, prawa kobiet i przeciwdziałanie dyskryminacji w Europie"

Wszystkich powinno niepokoić, że polskiemu rządowi udało się zablokować zapis dotyczący "równość płci" w deklaracji szczytu UE z Porto i że wzywa inne państwa członkowskie, w tym mój kraj - Słowenię, do wycofania się z konwencji stambulskiej - mówił.

Beata Szydło miała już poważne starcie w europarlamentarnej komisji ds. zatrudnienia i spraw socjalnych w 2019 roku. Była wówczas kandydatką EKR na szefową tej komisji. Przeszła nawet pozytywnie uzgodnienia między grupami politycznymi, jednak przepadła w głosowaniu w samej komisji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bruksela sprawdzi nasze porozumienie z Czechami. Na razie Polska musi wykonać nakaz TSUE

Opracowanie: