Były prezes PZU Jaromir Netzel przedstawił dowód, że istnieją zapisy jego rozmów telefonicznych z b. ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą z 2007 roku – powiedział po posiedzeniu Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jej szef Andrzej Halicki. Dodał, że komisja zwróciła się z wnioskiem do prokuratury o odtajnienie lub udostępnienie nagrań tych rozmów.

Nagrania miałyby pochodzić z lipca 2007 roku i mieć związek z tzw. aferą gruntową. Jaromir Netzel był wtedy podejrzewany o składanie fałszywych zeznań w sprawie rzekomego swojego spotkania z b. szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem w hotelu Marriott.

Spór na temat rozmów telefonicznych Ziobry z Netzlem miał swój początek w 2010 roku, gdy zarówno Ziobro, jak i Netzel byli przesłuchiwani przez tzw. naciskową komisję śledczą. Były prezes PZU zeznał wtedy, że prokuratura objęła go postępowaniem ws. przecieku z tzw. afery gruntowej, ponieważ wszedł w posiadanie wiedzy, która była niekorzystna dla Ziobry. Według Netzla, ABW nie przekazała wszystkich rozmów z telefonów objętych podsłuchem - m.in. jego rozmowy z Ziobrą z 13 lipca 2007 roku.

Zdaniem byłego szefa PZU Ziobro zadzwonił wówczas do niego z prośbą, by przyjechał do CBA w Gdańsku. Ziobro powołał się wówczas na ówczesnego premiera; miał mówić, że "bardzo mu na tym zależy". Później - jak zeznał Netzel - Ziobro połączył się z nim jeszcze raz i powiedział, żeby jednak nie jechał do Gdańska. Mimo to Netzel dotarł do siedziby CBA przed godz. 23 i złożył pierwsze zeznania w charakterze świadka.

W 2010 roku prokuratura nie dysponowała zapisami rozmów Ziobry z Netzlem. Jednak w ciągu kolejnych miesięcy zapisy części tych rozmów miały odnaleźć się w prokuraturze w Rzeszowie. O odnalezieniu tych nagrań informował w maju br. tygodnik "Newsweek".