Eksperci podważają sens zakupu uzbrojenia dla polskich "Jastrzębi" - pisze czwartkowy "Dziennik Polski". Jak podaje gazeta, rakiety są horrendalnie drogie, a w razie wybuchu wojny nawet nie dolecą do Rosji.
Za pociski manewrujące AGM-158 JASSM Polska zapłaci około 850 milionów złotych, czyli równowartość 250 mln dolarów. Mają one wzmocnić siłę rażenia samolotów F-16.
"Problem jednak w tym, że w przypadku wybuchu konfliktu z Rosją pociski JASSM mogą w ogóle nie być wykorzystane" - podaje dziennik i cytuje wypowiedź Wojciecha Łuszczaka, wydawcę miesięcznika "RAPORT - Wojsko Technika Obronność", który twierdzi, że broni "nie da się wystrzelić z niczego innego niż samolot, a rozmieszczone tylko na dwóch lotniskach, w Łasku i Krzesinach, F-16 mogą być unicestwione w trzy minuty".
Więcej w czwartkowym "Dzienniku Polskim".
- Firmy omijają ZUS
- Psychiatrzy wmawiają milionom depresję