520 km Głównym Szlakiem Beskidzkim pokonują dwaj biegacze - Maciej Jermak i Szczepan Brzeski, by pomóc ośmioletniemu Filipowi. Chłopiec cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę. Potrzebuje specjalistycznych ortez i rehabilitacji. Aby pomóc w zbiórce funduszy, grupa biegaczy zdecydowała się pokonać w tydzień najdłuższy górski szlak w Polsce. Dziś ostatni dzień ich akcji.

Najdłuższy szlak w polskich górach liczy 520 km. Turyści pokonują go przeważnie w 2-3 tygodni. Maciej i Szczepan postanowili przebiec Główny Szlak Beskidzki w siedem dni, czyli dziennie pokonywać po ponad 70 km po górach. Wystartowali w poniedziałek 28 września, dziś kończą swój bieg.  Przebiegli przez trzy województwa: podkarpackie, małopolskie i śląskie. Zaczęli w Bieszczadach, a skończą w Beskidzie Niskim.

"My w tym projekcie nie jesteśmy ważni. To on jest najważniejszy - Filip. Chcemy przebiec Główny Szlak Beskidzki w 7 dni i zebrać środki finansowe na leczenie Filipa. To właśnie on i jego rodzina zmagają się z prawdziwymi trudnościami. Nie przez chwilę, nie przez tydzień a przez dużą część życia" - podkreślają Maciej i Szczepan.

Biegacze chcą zebrać na pomoc dla Filipa ponad 20 tys. zł.

Filip jest pogodnym, wesołym i inteligentnym ośmiolatkiem, który od września poszedł do drugiej klasy. W wyniku urazu okołoporodowego, zamartwicy i sepsy cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę. Nauka jedzenia i połykania, codzienna, systematyczna rehabilitacja od pierwszych miesięcy życia, podejmowane terapie, turnusy rehabilitacyjne, opieka Boża i ogromna wola walki sprawiają, że Filipek dzielnie walczy z niepełnosprawnością, pomimo, że po urodzeniu nie dawano mu żadnych szans na przeżycie i jakąkolwiek samodzielność i aktywność - mówi o chłopcu jego mama, pani Agata.

Dziś Filo samodzielnie siedzi, stoi, porusza się za pomocą trójnogów na niewielkie odległości, mówi całymi zdaniami (może niewyraźnie, ale mówi), ma dobry kontakt z otoczeniem, przyjmuje pokarmy bez potrzeby używania sondy. Nie potrafi chodzić, gdyż ma spore problemy z równowagą. Filip doskonale zdaje sobie sprawę że swoich ograniczeń ruchowych i przez to narasta frustracja i pojawiają się problemy emocjonalne. Pracuje i ćwiczy z wielkim zapałem. Powtarza, że chce chodzić i biegać jak jego zdrowi koledzy - dodaje pani Agata.

Celem zbiórki jest zebranie pieniędzy na specjalistyczne ortezy i 3 turnusy rehabilitacyjne. Wszystkie wpłaty zostaną przekazane dla Filipa.

Link do zbiórki znajdziecie >>>TUTAJ<<<

Dla FIlipa biegną Maciej Jermak, przedsiębiorca z Tarnowa, biegacz amator, zdobywca Korony Maratonów Polskich oraz Szczepan Brzeski z Krakowa, himalaista, ultramaratończyk, podróżnik, zdobywca Górskiej Korony Ziemi. Ukończył ponad 30 maratonów i ponad 15 ultramaratonów. Pomysł przyciągnął innych biegaczy. Do Macieja i Szczepana na wybranych etapach biegu dołączyło w sumie ponad 20 osób.