Polska dostanie z Unii Europejskiej 330 mln euro na dofinansowanie projektów energetycznych. Takich jak gazoport w Świnoujściu, elektrownie wiatrowe na Bałtyku oraz instalacje wychwytywania dwutlenku węgla w elektrowni w Bełchatowie. Problem w tym, że te pieniądze będzie trudno wykorzystać.

Niemcy, w zamian za swoją zgodę na finansowanie tych projektów postawiły twardy warunek. Pieniądze muszą być wydane do końca 2010 roku. Berlin chce, by efekt pobudzenia gospodarki był widoczny od razu, jednak od razu nie da się uruchomić tego typu wielkich projektów. Zazwyczaj przygotowanie każdego takiego przedsięwzięcia to długie miesiące, a nawet lata planów i sprawdzania wykonalności.

Tym bardziej, że np. projekt w Bełchatowie ma charakter dosyć eksperymentalny, a projekt Nabucco napotyka na różne, także polityczne przeszkody. Dlatego bardzo trudno będzie wydać wszystkie pieniądze w wyznaczonym czasie. Będziemy musieli bardzo się starać i spieszyć, w przeciwnym wypadku pieniądze przepadną.